Fiesta, sjesta i manana

Temat przeniesiony do archwium.
Tak się żyje w Hiszpanii.
Kraj na tym samym kontynencie, a jednak zupełnie niepodobny do Polski. Hiszpania.
Chcąc dłużej mieszkać w Hiszpanii, należy pogodzić się z tym, że czas tu płynie inaczej i nie jest to powód do zdenerwowania. Nie stresuje więc zablokowana uliczka, bo kierowca akurat popija poranną kawę. Z takim samym spokojem przyjmuje się do wiadomości, że urzędnik nie potrafi powiedzieć nawet w przybliżeniu, kiedy twoja sprawa zostanie załatwiona. On naprawdę tego nie wie!

Na dzień dobry

Hiszpanie do wszystkich na przywitanie mówią „hola” (cześć), bez względu na to, czy masz 7 czy 40 lat. Po imieniu jesteś z nauczycielami w szkole, lekarzem w przychodni, panią z pobliskiej piekarni, osiedlowym szewcem. Podanie ręki na powitanie czy pożegnanie nie jest zbyt popularne. Już raczej – niezależnie od tego, czy pamiętasz czyjeś imię, czy nie – zostaniesz przywitany i pożegnany dwoma cmoknięciami w policzek. A na „do widzenia” usłyszysz jeszcze “dzień dobry” (buenos días).

Kawa z rana

Życie w Hiszpanii, czy to w Madrycie, Barcelonie, czy też w malutkiej, sennej wiosce, toczy się w niezliczonych barach. Rano mieszkańcy zaczynają od szybkiej kawy, z rogalikiem albo dinutsem. W Barcelonie najczęściej jest to słynne cortado, czyli tzw. ucięta, przy której przed pracą spotykają się panowie w garniturach i panie w garsonkach. Na kawkę i ploteczki wpadają mamy, które odprowadziły dzieci do szkoły, i emeryci przed zakupami.

Sjesta i napoje

Trzeba pamiętać, że od poniedziałku do soboty obowiązuje trzygodzinna sjesta. Między 14 a 17 nie staraj się załatwiać spraw urzędowych, dzwonić do biur, wyskoczyć do fryzjera czy na zakupy do pobliskiego sklepiku. Otwarte są tylko centra handlowe, a cała Hiszpania je wtedy obiad i odpoczywa. Kolacje jada się późną nocą – zwykle frytki i mięso albo frytki i rybę, w każdym razie coś smażonego i konkretnego. Do picia: wino, a potem kawa. Bardzo rzadko pije się herbatę, jak już, to raczej miętę albo rumianek. Hiszpanie nigdy nie wypiją czystej wódki, tylko drinki. A już wódka do obiadu jest zupełnie zakazana. Wino, to tańsze, mieszają z gaseosą, rodzajem naszego toniku. Nie jedzą surówek, nie znają kapusty kiszonej ani kiszonych ogórków.

Brak dżentelmenów

Różnice nie ograniczają się tylko do kulinariów. Nie spodziewaj się, że hiszpański mężczyzna otworzy drzwi kobiecie i przez nie przepuści. Żadnych ulg, nawet dla kobiet w ciąży, przy wchodzeniu do autobusu, metra czy pociągu. Warto wiedzieć, że do autobusu wsiada się wyłącznie pierwszymi drzwiami (ale nigdy nimi nie wysiada) i wszystkie przystanki są „na żądanie”. Nie dostaniesz też kwiatków na imieniny, bo w Hiszpanii się ich nie obchodzi.

Pety pod nogami

Zawsze jednak można liczyć na hiszpańską dobrą zabawę. Przy rodzinnych stołach nie ma tematów tabu, zresztą nigdzie ich nie ma. Pieprzne dowcipy są jak najbardziej w cenie. Niezliczone fiesty (święta) ze wszystkich okazji to powód do biesiadowania, śpiewów i tańców do białego rana. Ale zabawa nie tylko jest w święta. Sardana, flamenco i wszelkie inne tańce nie ustają od czwartkowego wieczora do niedzielnej nocy. Cała Hiszpania się wtedy bawi. Pełne bary, restauracje i dyskoteki. I nie należy wzdrygać się przed wejściem do baru, gdzie na podłodze walają się stosy zgaszonych papierosów. Tym właśnie, przede wszystkim w Madrycie, mierzy się popularność lokalu. Im więcej petów na ziemi, tym większe szanse, że bar jest wart odwiedzenia. Należy wejść i biesiadować bez żadnych ograniczeń. I nikomu się nigdzie nie spieszy, przecież i tak wszystko można (a nawet trzeba) zrobić manana, czyli jutro.
ile takich topikow nieaktualizowanych tu jeszcze poczytamy?
No wlasnie,wypadaloby miec bardziej aktualne wiadomosci na temat Hiszpanii i dopiero wtedy je tu wrzucac i BLYSZCZEC.
no to do roboty i aktualizujcie,mi wydalo sie to do' smiechu'a wy macie skwszone miny..ponadto wreszcie to co bylo niejasne w sieci ,wreszcie sie wyjasnilo! super,ze juz wiem,wiec wg.was wklejanie rowna sie BLYSZCZENIU????maly szok dla mnie,ale przyjmuje ten fakt do wiadomosci.Czyzby ten blask, az tak porazal gagine w oczka?wstyd gagina sie do tego przyznawac,wiecej uprzejmosci zycze i symaptycznego traktowania ludzi,jak cos nie pasi to zgloscie do usuniecia i po co zaraz kwasy wylewac? dziwactwo w sieci sie szerzy dzieki anonimowosci w sposób niekontrolowany,czlowiek czlowiekowi wilkiemm,no cóz czasy sa nerwowe..
gaio o wszystko jedno kim jestes,jesli juz cos wklejasz to przynajmniej sprawdz to dobrze,bo czyta to mnóstwo ludzi i z tego miedzy innymi sie uczy.I co w tym bylo takiego do smiechu?
Ok, spokojnie, zweryfikujmy więc (trzy akapity biorę na siebie):

Hiszpanie do wszystkich na przywitanie mówią "hola" (cześć), bez względu na to, czy masz 7 czy 40 lat. Po imieniu jesteś z nauczycielami w szkole, lekarzem w przychodni, panią z pobliskiej piekarni, osiedlowym szewcem. Podanie ręki na powitanie czy pożegnanie nie jest zbyt popularne. Już raczej - niezależnie od tego, czy pamiętasz czyjeś imię, czy nie - zostaniesz przywitany i pożegnany dwoma cmoknięciami w policzek. A na "do widzenia" usłyszysz jeszcze “dzień dobry" (buenos días). ZGADZAM SIĘ ZE WSZYSTKIM POZA CAŁOWANIEM SIĘ NA POŻEGNANIE.

Trzeba pamiętać, że od poniedziałku do soboty obowiązuje trzygodzinna sjesta. Między 14 a 17 nie staraj się załatwiać spraw urzędowych, dzwonić do biur, wyskoczyć do fryzjera czy na zakupy do pobliskiego sklepiku. Otwarte są tylko centra handlowe,... ZGADZAM SIĘ NIESTETY
... a cała Hiszpania je wtedy obiad i odpoczywa... TEGO NIE WIEM, MOŻE AKURAT ROBIĄ INNE RZECZY.

...Kolacje jada się późną nocą - zwykle frytki i mięso albo frytki i rybę, w każdym razie coś smażonego i konkretnego... KAŻDY JE TO, CO LUBI. WOLNY KRAJ.
Do picia: wino, a potem kawa... KAWĘ MOGĘ SOBIE ODPUŚCIĆ PÓŹNYM WIECZOREM
Bardzo rzadko pije się herbatę, jak już, to raczej miętę albo rumianek. ZGADZAM SIĘ
Hiszpanie nigdy nie wypiją czystej wódki, tylko drinki... WYPIJĄ, JAK ICH POLAK NAMÓWI, NIEKTÓRYM NAWET POSMAKOWAŁA
A już wódka do obiadu jest zupełnie zakazana... NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK ZAKAZ SPOŻYWANIE WÓDKI DO OBIADU. JAK KTOŚ LUBI TO SOBIE WALNIE KIELICHA, CZEMU NIE.
Wino, to tańsze, mieszają z gaseosą, rodzajem naszego toniku. NIEKONIECZNIE, MIESZAJĄ TEŻ Z INNYMI RZECZAMI ALBO NIE MIESZAJĄ WCALE
Nie jedzą surówek, nie znają kapusty kiszonej ani kiszonych ogórków. ZNAJĄ, JAK BYLI U POLAKA NA KOLACJI :)
Brak dżentelmenów
Różnice nie ograniczają się tylko do kulinariów. Nie spodziewaj się, że hiszpański mężczyzna otworzy drzwi kobiecie i przez nie przepuści... NIESTETY

Żadnych ulg, nawet dla kobiet w ciąży, przy wchodzeniu do autobusu, metra czy pociągu. NIE WIEM, NIE BYŁAM W CIĄŻY, NIE PRZEPUSZCZAJĄ TAK CZY SIAK. UBOLEWAM.
Warto wiedzieć, że do autobusu wsiada się wyłącznie pierwszymi drzwiami (ale nigdy nimi nie wysiada) NIE WIEM, CZY WSZĘDZIE, NIE BYŁAM WSZĘDZIE, ALE TAM, GDZIE BYŁAM WŁAŚNIE TAK BYŁO
i wszystkie przystanki są "na żądanie" NIEKONIECZNIE
Nie dostaniesz też kwiatków na imieniny, bo w Hiszpanii się ich nie obchodzi. FAKT

Mi wyszło pół na pół, nie ma co na faceta krzyczeć. Kawę z rana i pety pod nogami pomijam, bo chodzenie po barach mnie nie kręci, nie znoszę dymu z fajek zwłaszcza przy jedzeniu.
Hiszpanie nigdy nie wypiją czystej wódki, tylko drinki... WYPIJĄ, JAK
>ICH POLAK NAMÓWI, NIEKTÓRYM NAWET POSMAKOWAŁA

i nauczy pić zmrożoną, bo sami to raczej podają ciepłą z lodem, fuj ! ;D

Brak dżentelmenów
>Różnice nie ograniczają się tylko do kulinariów. Nie spodziewaj się,
>że hiszpański mężczyzna otworzy drzwi kobiecie i przez nie
>przepuści... NIESTETY

zdarzają się chlubne wyjątki przy drzwiach i innych dżentelmeńskich akcjach, ale zazwyczaj wtedy, gdy kobieta przyjmie postawę roszczeniową ;D

Nie dostaniesz też kwiatków na imieniny, bo w Hiszpanii się ich nie
>obchodzi. FAKT

i to jest smutne, gdybym miała okazję, to przeniosłabym piękny polski zwyczaj hucznego obchodzenia imienin do Hiszpanii ;)
Hola! Rozbawilo mnie to dzien dobry na pozegnanie ,pety na podlodze w barze jako miara popularnosci lokalu. Mam jedna z przyjaciolek zareczona z Hiszpanem od 5 lat i szykuje sie wesele..wiec info na temat uroczego kraju Hiszpanii zaczęlo mnie interesowac,mam byc swiadkiem,wiec musze sie psychicznie przygotowac.. ciesze sie na mysl, ze poznam blizej ten niezwykle symaptyczny kraj :D milego popoludnia i wieczorku wszystkim :D
wypadało by podać autora Beata Kopyt. Artykuł pochodzi z dwutygodnika PRACA I ŻYCIE ZA GRANICĄ. Strona internetowa pisma: www.pracaizycie.pl
artykuł stary jak świat.
ArtykuL przypomina mi wrazenia pierwszych dni/tygodni w Hiszpanii / Barcelonie/ - jest to generalnie prawdziwe, ale wLasnie - w okreslonych granicach i kontekscie, raczej cos jak email z wycieczki do przyjacióL - !!! DojechaLe/am! Ale goraco! SLuchaj, tu nie pija herbaty !!!
Sa tu fakty i fakciki
(to o tanczeniu sardany od czw do niedzieli to chyba jakas figura literacka ;)
Co do 'buenos dias' na pozegnanie to cóz - to jak 'have a good day','dobrego dnia'.
Tak jak mijacy sie na przeciwnych stronach ulicy pozdrowia sie: !Adios! - Adeu!
("logiczne" byLoby hola! - hola! ?)

Jesli jest to pierwszy krok do poznania kraju - ok, dobrze sobie zdawac sprawe, zachecam do robienia nastepnych, np poznania roznic miedzy regionami
(w Polsce jak przejedziesz 100 km to tez zauwazysz maLe róznice, a jak np z Podlasia na Slask ...)

powodzenia :)
wlasnie chodzi o roznice, a poza tym bledy rzeczowe w artykule
czy salaty takie jak sie je w Hiszpanii to nie surowizna czyli surowki?
czy zwyczaj picia w Galicji orujo, czyli ichniejszego bimbru to nie jest picie wodki,? a mnie nawet usilowano poczestowac tym do sniadania, bo oni w chlodne dni strzelaja sobie jednego do kawy
gaseosa to bardziej rodzaj naszj oranzady a nie toniku, nawet nie wiem jak to mozna porownac do gorzkawego toniku
tam sie nie obchodzi imienin , ale za to urodziny sa bardzo huczne

ogolnie rzecz biorac, to mnie denerwuja takie artykuly pisane w sposob uogolniajacy i przekrecajacy rzeczy,wiedza, ze cos dzwoni tylko nie wiedza w ktorym kosciele
poza tym Hiszpania jest w duzym kryzysie,ludziom spadl poziom zycia i hulanki w barach zaczynaja byc historia, nad czym ubolewam:)
No cóż, takie właśnie jest dzisiejsze dziennikarstwo. Już nawet błędy ortograficzne się pojawiają w niektórych tekstach :)
Rada - nie czytać ;) Wybierać bardziej wartościowe. I nie denerwować się, weekend się zbliza wielkimi krokami!!!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia