W Katalonii tylko kataloński???

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich Forumowiczów. Przczytałam gdzieś, że w Katalonii bez zbajomości jęz. katalońskiego (a z podstawqami hiszpańskiego) jest się i tak analfabetą. Czy to jest rzeczywiście prawda??? Proszę o odpowiedzi
A co chcesz tam robić? Jeżeli chcesz jechać na wakacje, to znając podstawy hiszpańskiego się dogadasz.

Żeby mieszkać i pracować w Barcelonie to trzeba przynajmniej jeden z tych języków mieć w miarę opanowany. Musisz się przecież jakoś dogadać np. w pracy czy w urzędach. Bardzo często jednak, żeby uzyskać pracę, wymagana jest biegła znajomość obydwu języków (najczęściej tam, gdzie ma się bezpośredni kontakt z klientem).
Jeżeli się mieszka w innej części Katalonii, to jednak będzie dość trudno bez znajomości katalońskiego. Dogadasz się tam po hiszpańsku, ale głównym językiem jest kataloński i raczej nie słyszy się hiszpańskiego, więc żeby tam mieszkać i nie czuć się odsuniętym od społeczeństwa, lepiej opanować ich język.
Ja tez tu na forum czytalam o tej koniecznosci poslugiwania sie j. katalonskim.Pytalam o to moja kolezanke, ktora stamtad pochodzi, bo mysle o przeniesieniu sie tam.Mowi ,ze to nie jest konieczne ,chyba,ze chcesz pracowac w jakims urzedzie.Natomiast jesli chodzi o prace typu restauracje, to przede wszystkim hiszpanski (z uwagi na turystow i osoby z innych regionow),ktory jest wrecz wymagany nawet od Katalonczykow.hmm..dziwne, ale wydaje sie w miare optymistyczne..
To, że hiszpański jest wymagany, to nic dziwnego, przecież to jest język urzędowy na terenie całej Hiszpanii. A poza tym nie ma chyba takiego Katalończyka, który nie znałby hiszpańskiego. Chyba, że byłaby to jakaś starsza osoba, mieszkająca gdzieś w malutkiej wiosce, która hiszpańskiego od czasu szkoły nie używała i jej się zapomniało ;)

Nie tylko w urzędach kataloński jest wymagany. Jak właścicielowi firmy zależy na tym, żeby dobrze wypaść w oczach klienta, to nie może sobie pozwolić na to, że jak przyjdzie do nich Katalończyk i zacznie mówić po katalońsku, to pracownik powie "przepraszam, ale ja nie rozumiem".

W restauracjach też mogą być takie wymagania językowe, ale nie muszą, to zależy od jej klasy. A jeśli chodzi o knajpy na wybrzeżu, to jest już zupełnie inna historia.

A tu kilka przykładowych ogłoszeń z Barcelony:
http://www.loquo.com/spanish/post/1219030
http://www.loquo.com/spanish/post/828563
http://www.loquo.com/spanish/post/1206846
http://www.loquo.com/spanish/post/1206038
No to nie jest zle.Fajnie,ze sa tu ludki co troche wiecej wiedza :) Dzieki!
W Katalonii jest faktycznie inny dialekt hiszpańskiego. Byłam tam i chociaż znałam podstawy i coś więcej hiszpańskiego to i tak nie potrafiłam się dogadać. Katalończycy urywają końcówki i mówią strasznie szybko, więc nie wiadomo o co im chodzi, życzę powodzenia =)
>Katalończycy urywają końcówki i mówią
>strasznie szybko, więc nie wiadomo o co im chodzi, życzę powodzenia =)

Może mówili po katalońsku, dlatego nie mogłaś ich zrozumieć, a to nie jest żaden dialekt hiszpańskiego, tylko oddzielny język.
jaki dialekt?rnto jest J E Z Y K
Gdyby jakiś Katalończyk to uslyszal to w najlepszym wypadku by sie obraził. Kataloński to JĘZYK!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka