Za rok chcę wyjechać do Hiszpanii na studia

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |
Cześć!! Uczę się już hiszpańskiego od 3 lat. Za rok chcę wyjechać na studia do Hiszapnii (nalepiej Barcelona lub Madryt). Gdy tam wyjadę w 2004 będę już po 4 roku nauki języka hiszp. więc kompletnie nie martwię się o kwestie porozumienia. Najgorsze sa koszta. Ja już chciałabym na stałe wyjechać, tam ukończyć studia, znależź pracę i sobie żyć. Martwi mnie tylko ile kosztują takie studia? Powiedzmy za semestr lub cały rok? Oczywiście pracowałąbym oprócz studuiowania a jeśli chodzi o lokum to zapewne wynajęjabym coś w stylu mieszkaia z innymi studentami, tak jak w filmie "Smak życia". Już nie mogę się doczekać. Prosze o pomoc. P.S. Jak wygląda tam rekrutacja dla obcokrajowców? , Marzyłam żeby w te wakacje wyjechać do Hiszpanii do pracy, ale to nierealne:( szukaąłm , ale nic nie znalazłam. Jadę do Londynu.
zdaje sie ze wszystko wyobrazasz sobie [[tak jak w filmie]] bedzie trudniej !!!
bez przesady, chociaż przyznam ze mam wybujałą wyobraźnię. Mimo to wierzę w siebie, w to ze mi się uda.w przeciwieństwie do Ciebie. Dziękuje za pocieszenie i miłe słowa.To ze tobie się nie udało to nie znaczy że mi się nie uda. pamiętaj:) Pozdrawiam
Studia nie są takie drogie... Jakieś średnio 5[tel]euro za semestr. Co do rekrutacji to różnie słyszałam... Jedni mówią, że Selectividad trzeba zdać (taki podniecający egzamin że ehh.... a przedmioty to już wogóle), a inni, że normalnie maturka polska wystarczy... Może to się po prostemu zmienia przez UE...?
maturkę polską trzeba miec zdaną i zatwierdzoną to raz, a dwa zdaje sie selectividad, to są u nich normalne egzaminy na uczlenie i zdają je tez hiszpanie, nie tylko obcokrajowcy :)
eeeeee.... nie obrazaj sie na lagrime, troche jest w tym racj ze nie zawsze wszystko jest jak w filmie, i nawet jak Ci sie uda to nikt Ci za to nie da oskara.......je je

Swiadectwa, musisz miec ze soba wszystkie swiadectwa przetlumaczone na hiszpanski (tlum. przysiegly) i (wczesniej przynajmniej) powierdzone przez nasze ministerstwo spraw wewnetrznych, teraz jak jestesmy w uni to moze wystarczy tlumaczenie. jak sie zjawisz w hiszpani to musisz si udac do odpowiedniego urzedu, z wszytkimi papierkami i oni to homologuja (wysylaja do madrytu, sprawdzaja itp) caly proces trwa ok. 3 miesiecy. daja ci kwitek z ktorym mozesz sie zapisac na studia.

co do pracy, to na prawde nie jest za dobrze, duza konkurencja, i nie mysl ze placa za dobrze, moze jak bedziesz studiowal to mozesz poprosic o jakas pomoc, ale to zalezy od kazdej prowincji. Tak ze w tym wypadku bedziesz potrzebowal duzo sczescia

Aczkolwiek jest trudno nie jest niemozliwe

nada es imposible
solo un poco dificil

Suerte !

Mattin
jeju dziękuję za odpowiedź:) bardzo mi pomogliście:) Lagrima nie obraziłam się, takie mam wybuchy czasami,z pracą wiem że ciężko.hm.... a może najpierw wyjechać do anhlii ,na jakiś czas , zarobić a potem do hiszpanii na studia?? sama nie wiem, hehehe
ja treż marzyłam o wyjeździe do Hiszpanii, słońcu , plażach, przyjaciołach, ale po przeczytaniu niektórych textów na tyej stronce internetowej (w innych pokojach tylko) odechciało mi się:( boję się braku pracy, dyskryminacji, tego ze będę "Kimś ze wschodu" :( szkoda........szkoda, że europa jest tak podzielona:( brak toleranji, i zrozumienia, ale my też odrzucamy, kraińców, serbów, czy rumunów, a w wielu krajach jesteśmy dla zachodnio-europejskich mieszkańców, tacy sami......
brak tolerancji, ze jestes kims ze wschodu? no sory! ale to chyba zalezy od twojego nastawienia!!! ja nigdy sie z takim czyms nie spotkalam........
wiem, ja też w sumie nie, ale czytałam wpisy innych osób na tej stronce ale na innym forum
i od razu im wierzysz?? no wiesz.... jak ktos wyjezdza do innego kraju z przekonaniem o swojej nizszosci, o beznadziejnosci swego kraju no to rzeczywiscie nie ma co sie dziwic.... ja w hiszpanii jeszcze nie bylam, ale za to uraczylam wlochy swoja obecnoscia i takowych reakcji otoczenia nie spotkalam! mozna by rzec, ze wrecz przeciwnie bylo:P poza tym gawedze sobie z hiszpanami przez net i tez normalnie odbieraja to, ze z polski jestem. 2 nawet poznalam, co sie polskiego ucza, a w jednym zapalam wlasnie chec poznania naszego piknego jezyka;)
o! Miło to słyszeć:) już nie będę czytać tych wyżaleń Polaków na temat ich życia w Hiszpanii..to mnie tylko zniechęca! masz rację , lepiej nie wierzyć we wszytsko co od razu napiszą.........
taaak... jak nie znasz innej mentalnosci to latwo we wszystko uwierzyc... a co do przyjazni z hiszpanami,tu mozesz miec "przyjaciela" w ciagu 5 minut,ale jutro juz o tobie zapomni...


jesli chodzi o studia:

http://www.poloniamadryt.net/forum/viewtopic.php?t=701


un saludo
stereotypy.......? a ty jako polak jesteś pijakiem i ogólnie marginesem, czyż nie????
Nie rób ze mnie prostaka..hehe, znam wiele mentalności, tylko poprostu polacy tak się wypowiadają o swoim życiu na emigracji że się odechciewa wszytkiego. , ale jak sobie pościelisz tak się wyśpisz!!prawda?? brak wiary w siebie itp.. zakrencik wybierasz się do Hiszpanii w te wakacje??
poniekąd... poniekąd... my - polacy mamy zaniżone poczucie wartości, co jest naprawdę nieuzasadnione! ja przykładowo dawałam hiszpanowi (mniej więcej w moim wieku jest)maturkę do sprawdzenia, bo w necie odp. nie ma jeszcze i wiesz, że poziom podstawowy był dla niego trudny? nie sprawiało mu problemu to, co obcokrajowcom, czyli ewentualna nieznajomość słownictwa, a po prostu myślenie! ciężko mu było wysnuć coś, czego nie napisano wprost... eh... inny hiszpan zaś nie wiedział, co to jest oksymoron:P:P zastrzegam, że to, co napisałam nie ma na celu poniżenia tego wspaniałego narodu, a jedynie stwierdzenie faktu, że chociażby polska edukacja jest jedną z najlepszych:D

a czy się wybieram? oczywiście!! jakże by inaczej:P wybulam od rodziców wyjazd na kurs językowy do bcn:) a ci niedobrzy szantażują mnie i do nauki zapędzają:(
poczucie niższości jest spowodowane faktem iż jesteśmy zacofani w porównaniu do państw Europy zachodniej pod wieloma względami : gospodarka, ekonomia, poziom życia. Nawet taki głupi przykład jak filmy. Projekcje filmowe dochodzą do nas po pół roku!:( Dodatkowo ludzie przyjeżdżający tu z zachodu, nie jakieś głupki ale inteligentni, myślą że tu jest taka bieda, że problemem jest zdobycie żywności! 3 lata temu byłam w pewnym państwie gdzie poznałam wiele Włochów, jede z nich zapytał mnie czy w Polsce są sklepy! MNie zatkało, i ze zdziwieniem i ironią odpowiedziałąm że tak.bez komentarza. Pod względem inteligencji jesteśmy natomiast na 4 miejscu na świecie:) , wiec nawet jeśli ekonomicznie jesteśmy zacofani to przynajmniej mamy dużo oleju w głowie:)
ja tam stopniowo wpajam przedstawicielom zachodu, że wcale nie jest tu źle. wyobraź sobie, że jednemu szukałam zakwaterowania na miesięczną wycieczkę do krakowa (sam sobie nie poradziłby w gąszczu polskich znaczków:P). więc czuję się normalnie popularyzatorką polskiego przemysłu turystycznego;)

co do naszego państwa i jego ustroju chociażby to ehh... rzeczywiście neiciekawie:P ale słyszałaś opinię, że polska była najlepszym państwem podziemnym:P?? my po prosty umiemy działać, jak namtego zakazują:P

a masz może gdzieś dostępny ten ranking, gdzie jesteśmy 4.? bo słyszałam o tym, ale niestety dostać go nie mogłam:(
hej a tak zmieniając temat, to ile kasy trzeba mieć żeby wyżyć przez miesiąc w Hiszpanii? żyjąc jako student. CXzyli w grę wchodzą koszta za mieszkanie, jedzenie i uczelnie, bilet itp.. z góry gracias za odpowiedz:)
heheh, nigdy nie słyszałam o tym, że Polska była najlepszym państwem podziemnym, ale zgadzam się, że z tym Twoim zdaniem , które napisałaś tuż po tym temacie. Hehe nakręciłam ale nie pamiętam tego zdania. Cóż, szukałąm z necie , o tej inteligencji, ale nic nie znalazłam:/! O ile mnie pamięć nie myli to kiedyś w Newsweeku była o tym wzmianka;)Powodzenia w planowaniu wyjazdu do Espanii!!:)
to se muszę przeliczyć, bo mnie kiedyś hiszpan instruował.... hmmm... życie kosztuje tyle samo, co czesne, a czesne to było.... hmmm... kurde dużo tu matematyki, bo to było w odniesieniu do mojego szkolnego czesnego... więc po wymyślnych kombinacjach z kalkulatorem wychodzi jakieś 600 euro na czesne i tyle samo na życie (wszystko na semestr). tylko ja nie wiem, czy tam czesne w wakacje też się płaci....:P
Pozwolę się wtrąić do tematu": czyli wychodzi, że 1200 euro na semestr? (jedzenie,szkoła,lokum..)??a semestr do 6 miesięcy rozumiem.Coś mi się nie chce wierzyć., a może chodziło Tobie o to , że szkoła 600 euro za semestr, a życie 600 euro za miesiąc hehe...:P
teraz to mi się pokręciło.... ale chyba rzeczywiście na miesiąc:P bo to takie nierealne się zdaje... hihi.... no to drogawe to życie się zdaje... przynajmniej studia tak wiele nie kosztują.....
ojojoj... skoro pytasz o rekrutację i jak to się odbywa to przykro mi, ale z takim nastawieniem to niewiele osiągniesz... skoro interesujesz się tym aż tak bardzo, to coż za problem wejść na strony internetowe uniwersytetów??? wpisz Universidad autonoma de madrid, albo universitat de barcelona i tam znajdziesz naprawdę aż nadmiar info, również o kosztach nauki, rekrutacji, zycia studenckiego, miesc do zamieszkania.....

no nic, pozdrawiam i życzę powodzenia!
haloo....
o czym wy mowicie?? przyklad uni w velencji: 600 euro za rok(okolo)...utrzymanie miescieczne spokojnie od 200 euro..wiadomo ze jak sie stolujesz codziennie w mesonie to za miesiac ci wychodzi i 700 euro:)...gorzej tam z praca ale zycie tanie...oczywiscie jak zakupy w mercadonie robisz:)
wiadomo ze barca i amdyrt to 2 najdrozsze maista..mieszkanie drozsze o 100 a newet wiecej % niz w valnecji
pozdr.
a jak sobie wyobrazasz wyjazd w ciemno? poprostu spakujesz się , i wyjedziesz? potem z walizkami będziesz szukać lokum? hhe, nie no zakładam że o tym pomyślisz wcześniej. Tak tylko pytam , bo nigdy nie jechałam w ciemno, hmm ryzykowne, ale może się okazać niezapomnianą przygodą ....PoWoDzEnIa
mam bilet na 12 lipca..mam kolege u ktorego jak cos moge sie przespac..ale on caly zas szuka mi pracy..poza tym sama szukam przez net...teraz pewien facet poznany na polonia en espanol szuka mi roboty w mar menor:). ja juz bylamw ciemno raz. mialam tylko mieszkanie..a prace znalazlam po miesiacu.:)do odwaznych swiat nalezy!!
popieram. DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY!!! Zycze powodzenia
popieram, haha w końcu raz sie zyje...
a z praca coraz lepiej:) jak ja uwielbiam sfere planow!!tylko zeby wypalilo!!no ale bilet amm; to najwazniejsze:)i bagaz doswiadczen tez:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 33
poprzednia |

 »

Nauka języka