Po każdej miłości, którą miałem
Mam rany, które się nie goją i wciąż krwawią
Błąd, kochać tak ślepo
Zabijając bez powodzenia wybrankę moich dni
Późno zdałem sobie sprawę, ze tak samo żyje się udając
Późno zrozumiałem, ze moje marzenia zburzyły się, gdy kochałem
Biedna miłość, która cierpi
Gorycz najbardziej zatwardziałą
A teraz, kiedy już nie pora
Twoja zakochana buzia jeszcze raz mnie kusi
I choćbym chciał kochać ciebie, już nie mogę
Bo w głębi duszy, boje się
Boje się, że się powtórzy znowu
Komedia, która zatopiła mnie w cierpieniu
Dałem ci wszystok
Wszystok straciłem
Zawsze oddawałem całą duszę
Wytrzymując w jakikolwiek sposób
Wszystkie niedogodności
A w sumie pozostałem bez wiary
Po każdej miłości, którą miałem
Mam rany, które się nie goją i wciąż krwawią
Błąd, kochać tak ślepo
Zagubiony w lawinie prześmiewania i kłamstw
Będę podążał dalej bez oczekiwania i szukania miłości
Już umarła miłość, bo ból zasuszył jej kwiaty
I chociaż płakałabyś y błagała
Moje marzenie już nie powinno wrócić
Nie widzisz, jakie jest biedne i zmęczone
Pokonane i zburzone od tylu cierpień
I choćbym chciał kochać ciebie, już nie mogę
Bo w głębi duszy, boje się
Boje się, że się powtórzy znowu