to może głos z "pierwszej ręki" :)
oczywiście, wszystko rozszerzone, to podstawa. Łacinników jest niewiele, nie stanowią raczej większej konkurencji, ale ogólnie to ciężko się dostać, ja miałam 100% z polskiego i 94% z angielskiego i byłam w połowie stawki (na 30 miejsc), a tak w ogóle to było w rankingu bardzo ciasno, koleżanka, która miała 4% mniej ode mnie dostała się z drugiej rekrutacji ;)
ale jak ktoś jest zdesperowany, to może się dostać i w trzeciej rekrutacji i wtedy to już jakieś wybitne wyniki nie są konieczne :)
a co do samych studiów, no tak, jest sporo nauki i czasami się tego nie ogarnia, no ale to chyba nic nadzwyczajnego :) na pewno jednak pasowałoby się choć tego języka uczyć regularnie :P