Po kursie na DELE ??

Temat przeniesiony do archwium.
31-43 z 43
| następna
Ale uczac sie od zera? Tu w polsce? Gratulacje...
fce wg mojej wspanialej rozpiseczki powinno sie zdawac po jakis 650 godzinach nauki, a w 2 latach miesci sie 17520 godzin. to od nas zalezy, na co wykorzystamy ten czas:P wiec gdzie problem heheheh;):P
Niby tak...ale zycie to nie tylko nauka angielskiego :) Inaczej jesli jestes w kraju angielsko jezycznym...wtedy uczysz sie caly czas... Uwazam , ze dwa lata to super wynik.
wystarczy się uczyć godzinę dziennie przez 2 lata:P to i tak bedzie o 130 h wiecej:P
e tam, lepeij znac trzy języki obce, a dobrze. ja ciągle mam kontakt z tymi które znam, a i tak odcuzwam niedosyt wiedzy na ich temat, wiec nie wiem jak to by było przy sześciu
A ja dosc sceptycznie podchodze do tych informacji, ze wystarczy powiedzmy 650 godzin nauki. Nauki w jakim sensie? Na kursie? Lekcjach? Jesli tak...to zazwyczaj trzeba jeszcze powtorzyc w domu. Moze ci najzdolniejsci poradza sobie juz po 650 godzinach...Nie wszyscu uczymy sie w podobnym rytmie, tempie....
To zalezy do czego sa ci potrzebne te jezyki, jesli w pracy gdzie potrzebny jest jakis certyfikat to tak...ale jesli chodzi o podroze to czym wiecej znasz jezykow w stopniu komunikatywnym tym lepiej...nie musisz byc zaraz filologiem :)
Eee ja też sceptycznie do tego podchodzę, tylko że z dokładnie innej strony:P W tych rozpiskach jest nadmiar godzin!! Przynajmniej jeśli chodzi o hiszpański:P No jak po 320-370 na iniciala??Eh...
A ja mysle , ze to jest jakas srednia potrzeba do opanowania pewnych sprawnosci jezykowych...ale duzo zalezy od indwidualnych zdolnosci i pewnie sposobu uczenia sie...jedzni koncza nauke wychodzac z lekcji...inni tak jak ty , sledza takie fora jak te, czytaja, sluchaja, tlumacza...a to trudno zmierzyc.
Jennuś, mozna nie znac slowek a nadrabiac plynnoscia, wierz mi. Widze to u siebie na uniwerku - znasz mnostwo slowek ale nie potrafisz sie wypowiedziec to albo amsz problemy na zajeciach albo sie z Ciebie smieja za plecami i zamykasz sie w sobie i w ogole przestajesz mowic, albo masz swietna wymowe ale znasz tylko podstawowe slowka - nadrabiasz plynnoscia i akcentem. Ludzie Cie respektuja wtedy.

Ponadto intonacja to nie wszystko,liczy sie tez umiejetnosc konwersacji i po prostu praktyka.

>Jeżeli chodzi o pozostałe języki to angierlskiego uczę się od 8 lat i w >czerwcu zdaję FCE. Niemieckiego nie ucze sie juz teraz, ale uczyłam się 6 >lat. Hiszpanski nie potrafie ci powiedzieć ile, bo to jest kurs a kazdy kurs >trwa 20 miesiecy, ale to jest zależne ode mnie jak i kiedy sie uczę. >Francuski od 3 lat i mam zamiar zdawać maturę. Włoskiego uczę się 2 lata >a rosyjskiego od wrzesnia w szkole.

Jesli chodzi i kurs eskk to moj mezczyzna uczy sie z tego kursu angielskiego (ale z jakiejs starej wersji), ale nie potrafi wymawiac poprawnie wielu dzwiekow , w tym na przyklad th ktory w kursie kaza wymawiac jako.. /z/.. poza tym konwersacji nie nauczysz sie tylko umiejac slowka i ich wymowe. Nawet na FCE wymagana jest umiejetnosc konwersacji (cala 3cia czesc to konwersacja).. zreszta nie chce sie rozpisywac bo to temat rzeka.

Jesli chodzi o sluch muzyczny, znajomosc jezykow i umiejetnosci plastyczne - nie zawsze ida one w parze, po prostu odpowiedzialna jest za to ta sama polkula mozgu. Mam kolezanke ktora studiuje w Akademii Muzycznej ale nie potrafi sie wyslowic po angielsku, mimo ze ma swietny zasob slownictwa.,,

jeszcze kilka slow do jennus - naprawde lepiej znac mniej jezykow ale dobrze niz lapac kilka srok za ogon. Uwazam ze dosc dobrym wyznacznikiem znajomosci jakiegos jezyka jest certyfikat - piszesz tylko o tym z angielskiego (FCE). Ale nie jest on na wysokim poziomie. Ja teraz jestem w okolicach CPE i studiuje angielski ale wciaz nie uwazam ze mam jakas swietna znajomosc jezyka.. tak ze to wszystko zalezy.
Ludzie ja mam dopiero 17 lat!!! I to że dopiero teraz zdaje FCE to jest moja sprawa. Mam tylko 1 godz. w tygodniu wiec, nie moglam wczesniej tego nadrobić przy nauce w szkole, ktora jest dla mnie na razie ważniejsza, a przyanjmniej musi byc ważniejsza :/
Uwazam ze dosc dobrym
>wyznacznikiem znajomosci jakiegos jezyka jest certyfikat - piszesz
>tylko o tym z angielskiego (FCE). Ale nie jest on na wysokim poziomie.
No ale gdyby FCE był łatwy to zdawaliby go wszyscy, nie uważasz? pomijając to ze ma taką cenę. Ale nie każdy na tyle umie angielski żeby zdawać FCE.
Poza tym nie chce być poliglotą strasznym jak niektórzy. Mnie znajmość języka potrzebna jest jedynie dla swojej przyjemności i dla porozumienia się q obcym kraju. Bo z doświadczenia wiem że nie każdy gada po angielsku, dlatego dobrze jest znać języki. Na razie jestem zadwolona z efektóqw mojej nauki bo gdziebym nie pojechała to zawsze sie dogadam. Albo po francusku, albo po wlosku, a juz na pewno po ang. Niestey reszty języków nie mialam okazji sprawdzić. Ale nie uważam żeby bylo ze mną źłe. Jeżeli chodzi o moją przyszłość to chce się wybrać na lingwistykę stosowaną, na 3 języki. Uważam że taki kurs z ESKK jest nawet dobry, bo jakby nie bylo to materialy zostają na zawsze i zawsze moge zajrzeć do nich gdybym zapomniała. Ale nie mowie ze prywatna nauka jest gorsza, bo wcale tak nie uważam. Chcialam zapytać o egzaminy, bo chciałam spróbować z tego hiszp. czy jestem w stanie napisać taki egzamin, a wy mnie krytykujecie za to, że sie tyle języków uczę ;) Inni lubią zbierać znaczki, a ja lubię się uczyć języków. A jezeli juz sie uczę to dlaczego mam nie sparwdzić swojej wiedzy egzaminami i z pomocą Bożą uzyskać jakieś papierki, żeby w życiu bvyło mi łatwiej Pozdrawiam
Jesli to jest twoja pasja to ucz sie wszystkiego co sprawia ci przyjemnosc i nie sluchaj nikogo kto chce cie zniechecic. Kazdy rozpoczynajac nauke stawia sobie inne cele co nie daje mu prawa krytykowac innych , ktorzy maja inny pomysl na zycie...ale ma prawo do wypowiadania wlasnego zdania. Ale jesli jakas rada wyda ci sie sluszna to warto wziac ja pod uwage...a nie samemu dochodzic do tego metoda prob i bledow...choc i ta nie jest zla :)
Wszystko jest wzgledne dla jednego FCE jest egzaminem latwym...bo mierzy duzo wyzej, dla innych to w zupelnosci satysfakcjonuje.
Masz 17 lat wiec masz jeszcze czas na wszystko...mozesz poznawac jezyki a jak bedziesz chciala poglebiac ich znajomosc...lub poprzestac na podstawach....wystarczajacych w komunikacji.
A co do metod nauki. Kazdy pewnie musi znalezc ta najwlasciwsza dla siebie...jesli pasuja ci te kursy...to dobrze. A co do certyfikatow...moze sa wazne ale jesli uczysz sie dla przyjemnosci...to i do certyfikatow podejdz bezstresowo.
Powodzenia.
Dzięki Serenetto. Ty jedyna chyba mnie rozumiesz. Dzięki i pozdrawiam :)
Temat przeniesiony do archwium.
31-43 z 43
| następna

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa