Jennuś, mozna nie znac slowek a nadrabiac plynnoscia, wierz mi. Widze to u siebie na uniwerku - znasz mnostwo slowek ale nie potrafisz sie wypowiedziec to albo amsz problemy na zajeciach albo sie z Ciebie smieja za plecami i zamykasz sie w sobie i w ogole przestajesz mowic, albo masz swietna wymowe ale znasz tylko podstawowe slowka - nadrabiasz plynnoscia i akcentem. Ludzie Cie respektuja wtedy.
Ponadto intonacja to nie wszystko,liczy sie tez umiejetnosc konwersacji i po prostu praktyka.
>Jeżeli chodzi o pozostałe języki to angierlskiego uczę się od 8 lat i w >czerwcu zdaję FCE. Niemieckiego nie ucze sie juz teraz, ale uczyłam się 6 >lat. Hiszpanski nie potrafie ci powiedzieć ile, bo to jest kurs a kazdy kurs >trwa 20 miesiecy, ale to jest zależne ode mnie jak i kiedy sie uczę. >Francuski od 3 lat i mam zamiar zdawać maturę. Włoskiego uczę się 2 lata >a rosyjskiego od wrzesnia w szkole.
Jesli chodzi i kurs eskk to moj mezczyzna uczy sie z tego kursu angielskiego (ale z jakiejs starej wersji), ale nie potrafi wymawiac poprawnie wielu dzwiekow , w tym na przyklad th ktory w kursie kaza wymawiac jako.. /z/.. poza tym konwersacji nie nauczysz sie tylko umiejac slowka i ich wymowe. Nawet na FCE wymagana jest umiejetnosc konwersacji (cala 3cia czesc to konwersacja).. zreszta nie chce sie rozpisywac bo to temat rzeka.
Jesli chodzi o sluch muzyczny, znajomosc jezykow i umiejetnosci plastyczne - nie zawsze ida one w parze, po prostu odpowiedzialna jest za to ta sama polkula mozgu. Mam kolezanke ktora studiuje w Akademii Muzycznej ale nie potrafi sie wyslowic po angielsku, mimo ze ma swietny zasob slownictwa.,,
jeszcze kilka slow do jennus - naprawde lepiej znac mniej jezykow ale dobrze niz lapac kilka srok za ogon. Uwazam ze dosc dobrym wyznacznikiem znajomosci jakiegos jezyka jest certyfikat - piszesz tylko o tym z angielskiego (FCE). Ale nie jest on na wysokim poziomie. Ja teraz jestem w okolicach CPE i studiuje angielski ale wciaz nie uwazam ze mam jakas swietna znajomosc jezyka.. tak ze to wszystko zalezy.