argentyński

Temat przeniesiony do archwium.
Jak już się rozpisaliście o meksykańskim, to może też argentyński. Może się mylę, ale wg mnie to odmiana najbardziej różniąca się od castellano. Przy okazji najbardziej rzucające się w oczy różnice.

1.brak 2 osoby liczby mnogiej (vosotros) zastępowane przez ustedes, w sumie tak samo jak w Meksyku

2. 2 osoba liczby pojedyńczej brzmi: vos, a nie tú

3. przy tworzeniu rozkazów akcent pada na ostatnią sylabę (co zaznaczamy), i wracamy do podstawowej formy czasownika(brak przegłosu) np. sonreír->sonreí, venir->vení, comer->comé

4. Pretérito Perfecto często zastępowany indefinido, np. Hace un rato volví a casa.

5. akcent na ostatnią sylabę w 2 osobie liczby pojedynczej, np: Y vos, qué hacés acá?

hmmm nie wiem co jeszcze :P
poza tym jeszcze troche typowych słówek
chambon/flaco-chico
mina-chica
buen mozo-buen partido(w odniesieniu: fajny facet)
mozo-camarero
me copa-me gusta mucho
chorro-ladrón
groso-genial/bueno/increíble
buchón-alguien quien no sabe guardar un secreto
dar bola-poner atención a algo/interesarse con algún asunto
pollera-minifalda
requetecontra/recontra/requete/re-para decir que algo es muy pero muy (...) se puede usar con muchos aspectos
gil/salame/pelotudo-tonto

więcej nie pamiętam chwilowo, może dodacie coś :)
Cytat: Inesita91
Jak już się rozpisaliście o meksykańskim, to może też argentyński. Może się mylę, ale wg mnie to odmiana najbardziej różniąca się od castellano. Przy okazji najbardziej rzucające się w oczy różnice.

O argentyńskim bardzo chętnie :), choć mnie tym niespodziewanym postem tak brutalnie oderwałaś od keczua. Pierwsza sprawa, że Argentyńczycy mówią, że to Oni mówią w castellano w odróżnieniu od español, którego używa się w Hiszpanii... W Argentynie mówi się w castellano, w Hiszpanii w español - tak, a nie odwrotnie, każdy Argentyńczyk to potwierdzi ;). Druga sprawa, wielu się uprze, że mówią osobnym językiem w stosunku do tego, którym mówi się w Hiszpanii.
Argentyna to ogólnie szeroki temat, nie wiadomo jak go w ogóle ruszyć... :D Jeśli chodzi o użycie czasów, to jest podobne jak w Meksyku ( http://www.hiszpanski.ang.pl/forum/hiszpanski-amerykanski/212862 ), z tym, że w Argentynie wymienione tendencje są szczególnie nasilone.
Twoje punkty numer 2, 3 i 5 to argentyński rodzaj voseo, czyli:
hablar - 2 os. l.poj. -> hablás
comer - 2 os. l.poj. -> comés
decir - 2 os. l.poj. -> decís
Podobnie w trybie subjuntivo: que hablés, que comás, que digás
Jak również w trybie rozkazującym: hablá, comé, decí, co bardzo ładnie omija nieregularności w czasownikach takich jak np. hacer: nie ¡haz!, lecz ¡hacé!
W północnozachodniej Argentynie pod wpływem keczua różnica w czasownikach z końcówką -er i podobnie jak w Chile: comís. Język keczua bowiem nie odróżnia między sobą "e" i "i" - to jedna głoska, podobnie jak "o" i "u", przez co w hiszpańskich dialektach andyjskich często "e" brzmi jak "i" oraz "o" jak "u", co się zdarza już od Kolumbii na południe :).
Dodać można, że voseo jest w Argentynie w pełni zaakceptowaną literacko formą i inaczej się nie mówi.
edytowany przez Pedrito_88: 02 wrz 2011
a nie zapomnieliście o 'sosie' ? :p "Sos mi vida" - sos zamiast eres. Muszę przyznać, że podoba mi się to słowo. sos,sos,sos... :)
no tak Papi :) sos, takie to oczywiste dla mnie, że aż pominęłam haha. Argentyński to moja ulubiona odmiana, chociaż brzmi bardziej twardo i oschle przez te zmiany akcentów, jak to stwierdził sam mój kolega argentyńczyk. Co do wymowy to może ktoś kojarzy jak to jest z ,,s" z tego co sama zauważyłam to jeśli jest w środku wyrazu czytane jest bardziej jako gardłowe ,,h", a jeśli na końcu zwyczajnie jako ,,s".
Pewnie, ale przecież sos to voseo i oboje je już wspomnieliśmy... Jak ktoś potrafi powiedzić comés to sos stworzy na identycznej zasadzie... Nie różnią się zupełnie niczym. Wystarczy znać drugą osobę liczby mnogiej z Hiszpanii i w czasownikach o końcówce -ar i -er wyciąć "i": coméis -> comés; sois -> sos itd.

Cytat: Inesita91
Co do wymowy to może ktoś kojarzy jak to jest z ,,s" z tego co sama zauważyłam to jeśli jest w środku wyrazu czytane jest bardziej jako gardłowe ,,h", a jeśli na końcu zwyczajnie jako ,,s".

W Argentynie "s" na końcu wyrazu słabnie lub zanika zupełnie, przy czym ludzie powiedzmy "z wyższych klas" w języku formalnym nie gubią "s" w pozycji przedsamogłoskowej: los amigo(s). Niemniej jednak, w pozycji przedspółgłoskowej "s" zwykło się utrzymywać, możliwe, że jest to wpływ języka włoskiego: gusta
Jeśli chodzi o to Twoje "gardłowe h w środku wyrazu w miejscu s", to nie bardzo rozumiem, ale zgaduję, że chodzi Ci o pozycję międzysamogłoskową. W tej pozycji w bardzo wielu dialektach Ameryki "s" się redukuje do "j" (polskie "h") i jest to raczej normalne: necesito -> nejesito O to Ci chodziło? :)

No i argentyński to piękna odmiana. A tak przy okazji - to jest już trzydziesty post w Grupie przy pięciu aktywnych użytkownikach i łącznie ośmiu zapisanych do Grupy :).
edytowany przez Pedrito_88: 03 wrz 2011
bardziej o mówienie "ehto", "te enamoraHte de cura", "Cohta (aquí es un apellido) quiere cazar a Coraje" w np tym filmiku
edytowany przez Inesita91: 03 wrz 2011
Cytat: Inesita91
bardziej o mówienie "ehto", "te enamoraHte de cura", "Cohta (aquí es un apellido) quiere cazar a Coraje" w np tym filmiku

Faktycznie, ten aktor tak to wymawia, czyli jednak "s" końcowe sylaby w pozycji przed spółgłoską brzmi u niego jak "j", ale już ta aktorka w tej pozycji wymawia "s", a nie "j"... :)
no właśnie Pedrito_88 ale hmmm... ale jak mówi "y si ehtoy herida" ja nie wiem może oni po prostu mają jakieś konkretne słowa w których to robią, chociaż jak teraz tak myślę to wygląda to że "s" jako "h" wymawiane jest kiedy po nim występuje "t"
Kobieta na mój słuch mówi "s" w estoy herida, podobnie jak w innych pozycjach przedspółgłoskowych.
To nie jest kwestia konkretnych słówek, ani samego "t", zjawisko występuje po prostu na końcu sylaby, widać, u tego faceta również na końcu sylaby w środku wyrazu.
Aby bez uogólnień dojść jak się wymawia, trzebaby podzielić Argentynę na wiele drobnych części i każdą scharakteryzować osobno...
no pewnie i masz racje :)
ja jednak glosuje za chilijska odmiana hiszpanskiego, ktora wydaje mi sie duzo trudniejsza zarówno ze
wzgledu na trudniejsza wymowe i ogromna ilosc tzw."modismos" czyli slówek uzywanych wylacznie w Chile, czesto zupelnie niezrozumialych dla nikogo innego poza samymi chilijczykami.
mieszkałam w Buenos dwa lata. Tam też uczyłam się hiszpańskiego na Uniwersytecie Buenos Aires. Mój mąż jest Argentyńczykiem i od kilku lat operuję właściewie tylką tą formą hiszpańskiego.

Odnośnie wymowy "s". Jeśli po "s" występuje jakaś spółgłoska "s" wymawiane jest bardziej jak nasze "h", jednak nie do końca. "S" w tych przypadkach bardziej bezgłośne. Szczególnie można to usłyszeć w słowach, gdzie po "s" występuje "c"- jak np. casco (które wymawiają właściwie jak cahko) lub mosca (które brzmi jak mohka).


"chodzi Ci o pozycję międzysamogłoskową. W tej pozycji w bardzo wielu dialektach Ameryki "s" się redukuje do "j" (polskie "h") i jest to raczej normalne: necesito -> nejesito O to Ci chodziło? :)" - w Argentynie (Buenos Aires) nie ma takiej zależności. Wymawiają (nesesito).

Muszę również obalić teorię
"Podobnie w trybie subjuntivo: que hablés, que comás, que digás"
w Bs As akcentują na pierwszą sylabę w imeprativo negativo/subjuntivo.

Odnośnie użycia czasów, pierwszą rzeczą rzucającą się w oczy jest praktycznie wyeliminowanie Pretérito Perfecto. Nawet na kursie go nie uczą, a skończyłam wszystkie u nich poziomy. Pytając profesorów dlaczego, odpowiadają, że właściwie jest nieprzydatny.

"poza tym jeszcze troche typowych słówek
chambon/flaco-chico CHABÓN
mina-chica to dodajmy jeszcze PIVE-chico (nie ukrywam, że nie wiem czy pisze się przez V czy też B)
buen mozo-buen partido(w odniesieniu: fajny facet)
mozo-camarero
me copa-me gusta mucho
chorro-ladrón
groso-genial/bueno/increíble
buchón-alguien quien no sabe guardar un secreto tego nie znałam :)
dar bola-poner atención a algo/interesarse con algún asunto albo DAR PELOTA
pollera-minifalda
requetecontra/recontra/requete/re-para decir que algo es muy pero muy (...) se puede usar con muchos aspectos
gil/salame/pelotudo-tonto słowa często używane o tym samym znaczeniu to także: BOLUDO, TARADO,
PIOLA- algo buenísimo/b]"

Nie możemy także zapomnieć o "CHE" (nie bez powodu Ernesto Guevara stał się Ernestem Che Guevara) używane np. zamiast "oye" w Hiszpanii. Na porządku dziennym młodzi ludzie wołają do siebie: "che boludo!" Ale również w przyapadku gdzie trudno to właściwie tłumaczyć, jak: "de nada che!".

Co mogę jeszcze dodać... Poza słynnym pytaniem "cómo estás?" używają w zamian: "cómo andás?" lub "cómo te va?"- nie wiem czy jest to popularne w jakichś innym krajach hiszpańsko-języcznych.

Pewnie jeszcze dużo możnaby wymienić różnic. Na tą chwilę nic więcej nie przychodzi mi do głowy :)

Znawczynią hiszpańskiego nie jestem. Jeśli chodzi o wszystko, co poza Buenos Aires, to mogę nawet powiedzieć, że jestem zielona :) Poznaję nowe słowa, ich użycie, wymowę, akcent poprzez kontakt z innymi hispanohablantes. Jednak w kwestii lumfardo, czy języku Porteños z chęcią pomogę :)


audreyhepburn2701, fantastycznie, że jesteś tu z nami na forum!!! :)

Cytat: audreyhepburn2701
Odnośnie wymowy "s". Jeśli po "s" występuje jakaś spółgłoska "s" wymawiane jest bardziej jak nasze "h", jednak nie do końca. "S" w tych przypadkach bardziej bezgłośne. Szczególnie można to usłyszeć w słowach, gdzie po "s" występuje "c"- jak np. casco (które wymawiają właściwie jak cahko) lub mosca (które brzmi jak mohka).

Czyli w zasadzie jest w pewnym stopniu zredukowane, ale jeszcze się utrzymuje. Wychodzi jakieś "h", albo choćby jakiś głuchy przydech-przyduszenie, coś w tym sensie, natomiast nie jest tak kompletnie wycięte, jak to nieraz np. u Kubańczyków słychać. W sumie podobnie jak już pisałem... Czy dobrze rozumiem? :)

Cytat: audreyhepburn2701
Muszę również obalić teorię
"Podobnie w trybie subjuntivo: que hablés, que comás, que digás"
w Bs As akcentują na pierwszą sylabę w imeprativo negativo/subjuntivo.

Dyskutować nie będę ;). Natomiast klasyczne voseo typu rioplatense i środkowoamerykańskiego wygląda tak jak podałem również w subjuntivo. Przy czym faktycznie zarówno w rioplatense jak i Ameryce Środkowej akurat w trybie subjuntivo akcent bywa różnie położony. Tutaj przykład z wariantu nikaraguańskiego ( http://www.ub.edu/filhis/culturele/nicaragu.html ):

Cytat:
4.2. Voseo: En España la eliminación total del "vos" se da en el s. XVII e inicios del s.
XVIII sustituyéndose por el "tú". Esta moda llegó también a América muy pronto, pero no
a todas las zonas, entre ellas Nicaragua, probablemente por ser una región aislada y de
poca importancia durante la colonia. Es la forma de confianza, más las formas del
paradigma de tú para el acusativo y el posesivo; <vos> tiene valor de 2ª persona del
singular, aunque provenga de la 2ª persona plural del español peninsular, y por eso
permite la pervivencia del <te>.
Ej.: te vi a vos; esto es tuyo; vos te callás.
Las formas verbales que acompañan al "vos" son las monoptongadas que convivieron
con las diptongadas en la Península durante los siglos XV- XVI: -ás, -és, -ís provenientes
del latín [-atis] > [-des] > [-aðes] > [-aes] > [-ajs] / [-ás]. Las de clasificación tipo C según
la sistematización de Rona: ás, és, ís.
Ej.: vos cantás, comés, sufrís.
El paradigma del voseo se aplica también al subjuntivo.
Ej.: que vos tomés.

Se usa el vos también con valor expresivo.
Ej.: ¡qué bueno, vos!
(...)
Modo Subjuntivo:
(...)
Vacilación entre "salgás" y "salgas".

W rioplatense jest z tym podobnie - tj. w subjuntivo forma waha się pomiędzy "normalną" i formą voseo. Natomiast podałem, jaki jest klasyk... Voseo brakuje w trybie subjuntivo chyba zwłaszcza po stronie urugwajskiej (w sumie to całkiem blisko Buenos Aires), ale na to nie mam pewnego źródła (Wikipedia tak twierdzi).
edytowany przez Pedrito_88: 06 gru 2011
http://aix.upol.cz/~cordoba/america/ar.html podaje:

Cytat:
El español de Argentina usa vos como forma de confianza para la segunda persona del singular (tú) en todos los niveles y en todos los contextos.

Las terminaciones para el presente de indicativo son -ás, -és, -ís. En el noroeste, por influjo del quechua, que tiene sólo dos grados de apertura vocálica, los verbos en -er se hacen en -ís: vos comís.

El imperativo es cantá, comé, viví.

Está algo estigmatizado el uso de las formas de voseo en el subjuntivo: no me digás, aunque cada vez más los jóvenes tienden a emplear estas formas.
Temat przeniesiony do archwium.