tak!!! zignorujmy go!!!!! Mark from GB to po prostu stara zielono-czerwona skarpeta wisząca na płocie na prowincjach Londynu, która śmierdzi, jakby ją ktoś wrzucił do ścieku, potem wyciągnął, wysuszył oddechem niemytych od 2 miesięcy zębów, dał kotu jako kuwetę, potem psu do zabawy i na końcu wykorzystał jako trutkę na szczury. No, to teraz chyba możecie mi uwierzyć, że naprawdę śmierdzi. Moze niedługo spadnie z tego płotu i wywiezie ją jakaś śmieciarka, która przypadkowo zapuściła się w te rejony. Nistety mam wątpliwości, czy tak się stanie, bo w tym przypadku niezbędny by były masko gazowe dla tych, którzy ową skarpetę skłonni byliby wywieźć. Wątpię, aby prowincjonalne Zakłady Odpadów I Nieczystości "My Little Britain" byłaby w stanie pozwolić sobie na wydatek tego rzędu. Jeśli nie, skarpeta nadal będzie wisieć na płocie. W tym przypadku musimy się liczyć ze zdechnięciem wszystkch zwierząt w okolicy, o ludziach, jeśli by się takowie pojawili, w ogóle nie wspominając.
No, to tak a propos ignoracji =)
Muchos besos dla wszystkich oprócz Tego-Którego-Imienia-Nie-Lubię-Pisać-Bo-Mnie-Przyprawia-O-Mdłości