Wiosko moja, któraś jest na wzgórzu
Rozpostarta jak umierający starzec
żal, opuszczenie są Twymi smutnymi towarzyszami
Wiosko moja, zostawiam Cię bez radości
Co będzie, Co będzie, Co będzie,
Co będzie z mojego życia, co będzie
wiem wiele lub nie wiem nic
już jutro się zobaczy, i będzie
będzie, będzie to, co będzie
Już przyjaciele moi odeszli prawie wszyscy
A inni odjadą po mnie
Żal mi, bo kochałem ich przyjemne towarzystwo
ale to moje życie, muszę iść
Co będzie, Co będzie, Co będzie,
Co będzie z mojego życia, co będzie
w nocy słodko zabrzmi moja gitara
i jedna panienka z mojego pueblo zapłacze
Miłości moja, zabieram ze sobą Twój płacz,
który był źródłem mojej pierwszej miłości
miłości, obiecuję Ci, kiedy i jak – nie wiem,
ale wiem zaledwie, że powrócę