Somebody help me!!! Por favor

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo proszę, aby ktoś przetłumaczył tą piosenke!!! W wyszkukiwarce jest, ale nie przetłumaczona!!! Błagam, ktoś kto ja przetłumaczy bardddzzzzo mnie uszczęśliwy!!! Pozdrawaim:*

las maletas en la puerta josé ya se va marchar
a la guerra por su patria sin fecha de regresar
dice a los niños recen mucho por su padre los voy a estreñar y una esposa preocupada una agonia con ganas de reclamar.

quien los cuida y los proteje como tu siente el asecho como duerme y dormia recostadita en tu pecho
quien despierta mis mañanas con muchos besitos
y en esta navidad llenaron el arbolito
y aunque tengo al esperanza de que dios guie tus pasos
si sabes que un soldado facil puede fracasar
quien me da la garantia de que volveras a casa
por que miro tu retrato y me dan ganas de llorar.

ahora dime quien...
ahora dime quien ...

aventura

es la historia un poco amarga usted tiene que partir un soldado en batalla sin saver cual es su fin
ya se despiede y le dice al mas pequeño no llores asi que pronto vuelvo
tiene un nudo en la garganta pero no quiere llorar ella save que con llantos nada puede remediar y disfraza su tristeza con sonrriza angelical
ahunque muriendo por dentro le quisiera reprochar.
Dołączam się dp prośby!! Niech jakiś dobry człek to przetłumaczy:D
Walizki przy drzwiach,Józef juz odchodzi
na wojne za swoja ojczyzne,bez daty powrotu
mówi dzieciom,zeby duzo modlily sie za ojca,bede za wami tesknil
i zmartwiona zona,która ma ochote zaprotestowac


Kto sie nimi opiekuje i dba o nich tak jak Ty
kto czatuje kiedy spi i spala ulozona na Twojej piersi
kto bedzie mnie budzil wieloma pocalunkami
i w te swieta zapelnili drzewko(choinka)
i chociaz mam nadzieje,ze Bóg Cie poprowadzi
ale wiesz ze zwyklemu zolnierzowi moze sie nie powiesc
kto da mi gwarancje,ze wrócisz do domu
patrze na Twoje zdjecie i mam ochote plakac

teraz powiedz mi kto
teraz powiedz mi kto

przygoda

to jest historia troche gorzka,
zolnierzu musisz wyruszyc do bitwy,nie znajac swojego koñca
juz sie zegna i mówi najmlodszemu,nie placz,szybko wróce
stoi jej cos w gardle,ale nie chce plakac,
wie,ze szlochem nic nie wskóra,
i ubiera swój smutek w usmiech anielski
i chociaz umiera wewnatrz,chcialaby mu wygarnac.

Ciezkie to do tlumaczenia,bez przecinków,duzo bledów....
Chyba jednak jestem dobry czlek :-))
ślicznieeeeeee dziękuje!!! Jesteś bardzo dobrym człekiem:)

« 

Studia językowe

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia