>innego, dlaczego nie? Tylko tyle, że mój hiszpański jest zasadniczo
>kolumbijski (znam NIECO też hiszpański i argentyński, oraz dobrze
>ORIENTUJĘ SIĘ
tym bym się aż tak bardzo nie sugerowała, tak naprawdę jak znasz hiszpański to znasz hiszpański:) - różnice są, ale nie są problemem.
Oczywiście rozumiem, że jak ktoś gdzieś chce jechać to należy robić wszystko żeby się udało, więc mam nadzieję, że bardziej w bliższej niż dalszej przyszłości do tej Kolumbii trafisz:)
Każdy ma swoje marzenia:)
>Nie wydaje mi się, by poziom B1 był jakimś szczególnym wymaganiem.
>Większość osób na tym forum, chyba już go osiągnęła (nie mamy jednak
>żadnych statystyk, ale B1 to same podstawy).
nie sądzę.
Same podstawy to A1 - to taki survival espanol. A2 to dalsze podstawy...
Zależy co rozumiesz przez 'normalną rozmowę', ale uczący się dobrze i starający się 'student' z poziomu B1 jak najbardziej powinien być w stanie prowadzić normalną rozmowę.
A słyszałeś o couchsurfing? Może to też jest metoda, żeby nawet w Hiszpanii więcej sobie pogadać?
W każdym bądź razie - powodzenia w szukaniu!