Neka nie słyszałam po hiszpańsku, ale Tiziano Ferro jak najbardziej... Muszę przyznać że Rosso Relativo względnie mi się podoba, wtedy jeszcze nie znał języka i śpiewał bardziej fonetycznie, jak na mój gust trochę sztucznie. Za to w '111' już fajnie mu to wychodzi, ale to pewnie dlatego, że skończył z wymową kastylijską i zaczął śpiewać bardziej po "meksykańsku" ;) Ale i tak wolę jak śpiewa po włosku :D