Czytacie autorow latynoamerykanskich? Ja pochlaniam wszystko co tylko wpadnie mi w rece!
Pierwszy byl oczywiscie MARQUEZ i jego "100 lat samotnosci".
Sięgnęłam do niej w wakacje w 1 kl. gimnazjum, kiedyś coś usłyszałam o niej w telewizji i postanowiłam sprawdzić co to takiego. Zasugerowałam się tytułem i spodziewałam się jakiegoś romansu... Pierwsze strony były dziwne. Bardzo dziwne. O co w ogóle chodzi? Jendak już przy 20 stronie poddałam się tej cudownej opowieści i doprawdy czytanie jej, to przyjemność nad przyjemnościami! Móc delektować się magią Kraibów, czuć gorąco południowoamerykańskiej dżungli... A do tego te niezwykłe wydarzenia, humor, powtarzające się w kółko te same imiona bohaterów i doskonałe, a jednocześnie bardzo smutne zakończenie.
Potem byly opowiadania. Niesamowite... caly czas jestem pod wrazeniem historii opowiedziany w "Oczach niebieskiego psa", "Niewiarygodnej i smutnej historii niewinnej Erendiry...", "W tym mieście nie ma złodziei", "Morzu utraconego czasu" i "Najpiękniejszym topielec świata"!
Potem O milosci i innych demonach i Milosc w czasach zarazy - obydwie doskonale, a Amor en los tiempos del colera to jeden z najpiekniejszych, a jednoczesnie najbardziej oryginalnych romansow wszechczasow, ta ksiazka urzeka.
General w labiryncie - przejmujaca opowiesc o Simonie Bolivarze, dobre uzupelnienie wiadomosci o wojnach o niepodleglosc w XIX w.
Opowies rozbitka, Na falszywych papierach w chile i Raport z pewnego porwania czyli arcydzieło pracy dziennikarskiej Marqueza. Widać tu, jak doskonale Marquez czuje się zarówno w fikcji, jak i w dokumencie. O ile utwory z kręgu realizmu magicznego pozwalają nam poznać obyczaje, folklor, przyrodę i krajobrazy Ameryki Łacińskiej, o tyle dzieła reporterskie przybliżają rzeczywistość dzisiejszą lub tą sprzed kilku, kilkudziesięciu lat, problemy polityczne i społeczne jak przestępczość narkotykowa czy dyktatura.
Poza tym niezwykle interesujace "Morze utraconych opowiadan i inne felietony", "12 opowiadan tulaczych" (zupelnie obledne sa "Slad twojej krwi na sniegu" i Chcialam tylko skorzystac z telefonu") czy "Kronika zapowiedzianej smierci".
Co mi sie mniej podobalo to "Zla godzina" i "Szarancza". Poza tym wszystko inne jest doskonale :)
JOSE DONOSO - Na razie czytalam tylko powiesc "Ta niedziela", moze kiedys zabiore sie za "Plugawego ptaka nocy"
ISABEL ALLENDE - mmmmm! mistrzyni realizmu magicznego!!!! "Ewa Luna" i
"Opowiesci Ewy Luny" (przepiekne sa opowiadania Walimai, Najskrytsza tajemnica i Falszywe listy milosne ) niewiele ustepuja najlepszym dzielom Marqueza. Ogladalam tez film "Dom dusz" (z banderasem,Streep,Ryder i Lee Jonesem), ktory bardzo mi sie spodobal, jak bede tylko miala wiecej czasu zabieram sie za lekture tej ksiazki i innych Isabel.
MARIO VARGAS LLOSA - moje pierwsze spotkanie z jego tworczoscia, to "ZIelony dom", po ktory siegnelam, bo w bibliotece stal na polce blisko "100 lat" ;) i.... nie spodobal mi sie. Po ok.80 stronach odlozylam, stwierdziwszy, ze wkurza mnie narracja i nie wiem o co chodzi. Dopiero w 2 lata pozniej delektowalam sie ta wlasnie specyficzna narracja w "Rozmowie w ", "Miescie i psach", "Gawedziarzu", Ciotce "Julii i Skrybie". "Zielony dom" oddalam do biblioteki, ale wzielam opowiadanie "Szczeniaki" - i to bylo to! A przy "Pantaleonie i wizytantkach" po prostu pokladalam sie ze smiechu. Jedynie "Historia Alejandra Mayty" niezbyt mi przypadla do gustyu.
ALEJO CARPENTIER - to on sformulowal definicje realizmu magicznego, ale jego realizm magiczny z "Krolestwa z tego swiata" jest zupelnie inny niz ten Marqueza czy Allende. Wspaniale sie czytalo "Eksplozje w katedrze" ("Siglo de las luces"), "Podroz do zrodel czasu" ("Pasos perdidos") tez, chociaz "Eksplozja..." jest wg. mnie jego najlepsza ksiazka.
JULIO CORTAZAR - ubawilam sie przy "Opowiesciach o kronopiach i famach", ale skapitulowalam przy "Grze w klasy". Wszyscy sie nia zachwycaja, ale ja jakos nie.....
CARLOS FUENTES - probowalam przeczytac opowiadanie "Urodziny", ale strasznie ciezko mi szlo i zrezygnowalam. Moze zle trafilam jak na pierwszy kontakt z proaza Fuentesa, moze powinnam zaczac od czegos innego? Ktos czytal "Terra nostre" albo inna jego powiesc? Co polecacie?