czy latwiej?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich! mam takie male pytanko, czy znajac podstawy wloskiego no i francuskiego tak na poziomie srednio-zaawansowanym, latwiej bedzie mi sie uczylo hiszpanskiego? pytam bo w tym roku zoczelam nauke wloskiego i widze cala serie podobienstw do francuskiego (wszak jezyki romanskie), a w pazdzierniku bede musiala wybrac kolejny jezyka na studiach no i myslalam o tym hiszpanskim. Rowniez slyszalam, ze wloski i hiszpanski tez sa do siebie podobne. Co o tym myslicie? Pozdrawiam :)
inne jezyki pomoga ci w tylko w okreslonym zakresie tzn.
uczenie sie gramatyki jakiegos lacisko-pochodnego jezyka daje Ci znajomosc w ogole lacinsko pochodnej gramatyki . A to jest juz zaleta jak uczysz sie innego, bo bedziesz wiedziec o co chodzi szybciej. Bardzo czesto osoby ucza sie jezyka a nie znaja nawet gramatyki polskiej. W twoim przypadku bedzie inaczej. Ja hiszpanskiego nie znam ,ale znam 1 obcy jezyk perfect( ang), niemecki na poziomie zaawansowanym i francuskin na poziomie sre zaawansowanym. Musze przyznac ze tych podobienstw nie jest znowu tak duzo, bo to w koncu obcy jezyk, a zreszta tak samo jak maja pomoc te podobienstwa moga i szkodzic ( mylic sie). Dlatego tez mylimy polski z rosyjskim jak mowimy. Polecam zabrac sie nei za 4 ale, za 1 jezyk i nauczyc sie solidnie do poziomu zaawansowanago i dopiero wtedy zaczynac nauke nastepnego. Coz nam po znajomosci 5 jezykow tylko ciut. :) :) Zycze powodzenia i wytrwalosci!
zaawansowana to ja juz jestem w angielskim- studiuje angielski w biznesie :) dzieki za rade, pozdrawiam
Jakkolwiek Ciebie to nie dotyczy, to znam wielu co skubneli ten i tamten , a w efekcie nie znaja zadnego dobrze jako ze maja slomiany zapal i wielki apetyt.
Jezeli jestes zaawansowana to watro zabrac sie za kolejny jezyk! :) Acz polecam nastepny doprowadzic do poziomu zaawansowanego i dopiero wtedy zabierac sie za jeszcze nastepny. W przypadku nauki kilku jezykow, polecam skupienie sie na jednym do poziomu zaawansowanego.

(Zaawansowany w angielskim to jest gdzies pomiedzy CAE a CPA. Znacznie powyzej CPA to znajomosc biegla.)
POWODZENIA!!!
ja bym powiedziała, że hiszpańskiego jak najbardziej warto się w twojej sytuacji uczyć; oczywiście, że ci się będzie mieszać - zwłaszcza z włoskim - skoro go nie znasz jeszcze dobrze; ale jeśli lubisz języki i potrafisz być w tej nauce wytrwała, to ja tu nie widzę żadnego problemu; sama znam biegle angielski, hiszpański i francuski, średnio niemiecki, a do tego uczę się arabskiego i rosyjskiego - i jakoś mi się to wszystko nie miesza; a francuskiego nauczyłam się bardzo szybko właśnie dzięki dobrej znajomości hiszpańskiego; więc zachęcam do nauki :)
Rosyjski z polskim sie miesza troche

a jak Bozenko sie nauczylas biegle tych jezykow? Czy w kazdym tym obcym kraju mieszkalas? Inaczej to nauka jak wiadomo trwa latami...To co piszesz brzmi fascynujaco.
...
naturalna rzecz jest, ze jesli sie jakiegos jezyka nie uzywa to \"becomes rusty\". Z ciekawosci pytam, bo ja kiedys tez mialam 12 lat rosyjskiego, a musz przyznac, ze niewiele dzis pamietam. Niemiecki pamietam tylko dlatego, ze chodze na zajecia tzw konwersacyjne, to samo z francuskim. Choc musze przyznac ze po 1 godz tygodniowo i NAPRAWDE trudno mi utrzymac bieglosc w jakimkowliek jezyku poza rodzonym polskim i angieslkim ( bo mieszkam w USA). Mimo ze ogladam niemeicka i francuska TV, czytam ksiazki, to itak mmowa sie naturalnie uwstecznia....
mimo ze mialam 12 lat niemeickiego i swobodnie mowie, tak samo zdalam DELF z francuskiego, to jednak mysle ze to dalekie od bieglosci. BIEGLOSc moim zdanie m to znajomosc tak samo dobra jak POLSKIEGO, a jak wiadomo trudno to utzymac nie meiszkajac w danym kraju pzrez lata i nie mwiac w danym jezyku co 5 min :)
Bozena to albo dziecko dyplomatow, co co 4 lata w dziecienstwie mieszkala w innym kraju, albo geniusz, albo mieszka gdzies w Andorze i dlatego mowi po hiszpansku i francusku biegle bo codzeinnie, a angielskich turystow tam tez pelno, albo tez przesadza z ta biegloscia, bo takich najwiecej.
A misunia niech sie uczy, nawet jak nie wytrwa to co sie nauczy to jej i szare komorki potrenuje.
niekoniecznie Kasiu,
Bozena moze po prostu byc wykladowca w katedrze lingwistyki i miala wiele mozliwosci wyjazdow za granice i uczyla sie tych jezykow przez wiele wiele lat.
tak misiunia sie uczy bo to uwielbia i nie ma zamiaru skoczyc :) ot takie mam plany :)
Temat przeniesiony do archwium.