do icaro
to chyba jasne ze znam znakomicie jezyk poslki skoro w ogole do glowy przyszedl mi taki pomysl.jestem studentka panstwowej uczelni na kierunku humanistycznym a wiec min rbie to co kocham ,mnostwo czytam,zatem polszczyzna jest mi bliska:)
do zakrencik:dzieki ci za otuche!tez tak sobie mysle.kurcze chce pracowac intensywnie ,codziennie zazywac spora dawke slownictwa,niezaleznie od cwiczen czy podrecznika.
do mojej przedmowczyni :oj tak milosc jest najlepszym bodzcem do wszelkiego ludzkiego dzialania!mnie takze mobilizuje w zyciu,a co do hiszp to wielkie postanowienie ktore zamierzam spelnic.
nie znam hiszp na poziomie intermedio,znma naprawde tylko podtsawy jakie mozna wyniesc z 2 semestrow kursu w Cervantesie.ale ludzie!ilez tam sie robi..tyle co kot naplakal...nie mialam rok temu takiej motywacji jak dzis i traktowalam nauke jak rozrywke jedynmie,dzis biore sie w garsc i mysle sobie ze dzielac rozsadnie nauke dam rade. NIE CHCE JEDYNIE BYC NA POZIOMIE KONWERSACJI PO TYM ROKU INTETNSYWNEJ NAUKI -chce owic biegle,miec zasod ogromniasty slownictwa. naturalnie kontakt z jezykiem jest kluczowy,na razie jednak zamierzam sama pracowac,majac juz troche pracy za soba(np za pol roku) zamierzam zapisac na sie konwersacje.