Jestem w III kl. LO i mam rozszerzony francuski, a w gim. uczylam sie intensywnie przez 3 lata hiszpanskiego i tez na poczatku mialam zupelny metlik w lgowie, chcialam powiedziec cos po francusku, a wlaczala mi sie wersja hiszpanska ;) Do tej pory czasem zdarza mi sie napisac jakies slowo w wersji hiszpanskiej, a nie francuskiej (np. zawsze sie zastanawiam jak jest po francusku tryb laczacy i zamiast subjonctif mowie subjuntivo ;). Moim zdaniem jednak troche ryzykowne jest zaczynanie nauki dwoch jezykow od podstaw w jedym czasie, szczegolnie jesli sa to jezyki z jednej rodziny jezykowej. Mysle, ze lepiej poczekac rok czy dwa, zeby te wiadomosci, ktore juz sie ma z jednego jezyka ulozyly sie w glowie. Potem mozna sie uczyc juz wszystkiego naraz. Fajne sa slowniki trojjezyczne: ang/fr/hiszp - duzo wydajniej sie uczysz.