iHola! Ostatnio tak sobie rozmyslam...Od niedawna ucze sie hiszpańskiego...Mimo dopiero paru m-c nauki potrafie już cos powiedziec, bo uczę sie duzo sam i zalezy mi zeby w jak najszybszym stopniu opanowac ten jezyk...Narazie udaje sie...Ale czytajac ostatnio posty na tej stornie, tak sie zastanawiam czy warto wkladac tyle pracy w to wszystko?Chodzi o to, ze w Hiszpanii nie mowi sie tylko po hiszpansku, lecz takze w wielu innych jezykach, które też są urzędowe. Poza tym castellano rozni sie troche od tej odmiany z Ameryki...Mimo tego, ze ten jezyk mi sie tak strasznie podoba, to sie caly czas zastanawiam czy warto wkladac tyle pracy,zeby nauczyc sie catellano, skoro nawet w samej Hiszpanii jest to tylko JEDEN z urzedowych języków...Dlatego proszę o jakąś obiektywną wypowiedź...Chociaż mimo wszystko i tak chyba nie bede w stanie zrezygnowac z nauki tego jezyka :(
P.S. Sam sie pocieszam przez to, ze przeciez w Polsce tez są gwary czy nawet język kaszubski...I dla kazdego regionu wystepuje słownictwo, ktore jest charakterystyczne tylko dla tego danego obszaru ... Nawet, ja, jako Polak jadąc np. na wszchod Polski dziwi mnie niektóre słownictwo tamtejszych ludzi i ich akcent... (np. "Idę na pole" [w sensie idę na dwór], gdzie taki zwrot w moim miescie bylby komiczny a nawet nie na miejscu:)) Saludos i czekam na jakies opinie...:)