Na pierwszej lekcji? Myślę, że konieczne będzie przekazanie zasad wymowy/czytania, najlepiej poparte jakimiś przykładami łatwymi do zapamiętania. (ostatnio tłumaczyłam koledze, ze h jest nieme powołując się na "hasta la vista" z Terminatora :)
Możesz podeprzeć się "hiszpańskim dla początkujących" Oskara Perlina, tam są lekcje od podstaw, dużo ludzi samodzielnie uczy się z tej książki. Zaczyna się od zdań "co to jest? to jest...". Tylko to własciwie mało interesujące... ale skuteczne przy odrobinie samozaparcia.
Poza "programem" wtrącić parę zwrotów hiszpańskich używanych w życiu codziennym "dzień dobry", "dziekuję" itp, po prostu do wkucia na pamięć.
Pamiętam, że mnie najbardziej "zachęciło" do hiszpańskiego odkrycie zasad tworzenia czasów. Zaczęło się oczywiście od teraźniejszego i okazało się, że to strasznie proste i da się tego nauczyć. A więc może parę czasowników z pierwszej grupy? comprar, entrar, escuchar i jakże proste tworzenie czasu teraźniejszego. No i w tym przypadku oczywiście zaimki osobowe: ja, ty, on itd.
Hmm, czytam co tu napisalam i dochodzę do wniosku, że moja nauka hiszpanskiego była...nudna. Po prostu lekcja za lekcją z książki. Ale skuteczna :)
Życzę powodzenia a koleżance chęci do nauki.