Sprawdź sobie forum , bo takich rozterek to już tu tysiące były, a jak Ci się nie chce to posłuchaj mojej rady:
Nie pytaj się głupio czy warto czy nie warto... Czy się da czy sie nie da... tylko BIERZ SIĘ DO ROBOTY KOBIETO!!!!
Ucz sie z czego możesz. Codziennie. Wykonuj pracę Syzyfa. Kolejne słówko - kolejny sukces. Nie słuchaj pierdół w stylu: Samemu to się nie da... DA SIĘ!
Chyba że jest się pieprzonym leniem to w tedy sie nie da. TO nie prawda, że jak nie chodzisz na kurs albo nie masz prywatnych konwersacji to spotykając Hiszpana nie będziesz umiała gęby otworzyć. Jak będziesz znała słownictwo i gramatykę ( o których mówisz) , to i z komunikacją nie będziesz miała problemów, bo ta zależy nie od tego w jaki sposób zdobuyłaś swoją wiedzę ale od charakteru.
Samodzielną naukę traktuj jako pewnien etap. Moze kiedyś bedziesz miała szansę pójść do szkoły językowej ( gdzie nota benne sama sie przekonasz że tam nikt nikomu do łaba wiedzy nie wkłada) nauka języka to męka! Ale jak się przez nią prezejdzie to masz poczucie największej satysfakcji (no może są jeszcze większe).
Tymczasem zęby zacikaj i nie zastanawiaj się czy warto czy nie warto , tylko po książkę szuruj czy ,co tam masz i już dziś wryj trochę mądrości.
A za jakieś pół roku daj znać jak Ci idzie.
Wytwałości życzę, nic innego nie będzie Ci potrzebne,,,,,,,,