język w Argentynie

Temat przeniesiony do archwium.
gdzie mozna sie nauczyc argemtynskiej wersji hiszp.?
Najlepiej online?
Sin comentario :)
O sin el comentario (ay, los artículos :( )
sin comentario:)))
Ale po argentyńsku to też będzie bez rodzajnika? Bo wiem, że po wenezuelsku - owszem, bez :D
Najlepiej tam, gdzie austriackiej odmiany niemieckiego.
ale ja sie poważnie pytam....
Ja tez jak najbardziej powaznie pytam - ma ktos moze namiary na jakiekolwiek kursy/rozmowki malajskie w necie? Albo moze ktos sam ten jezyk zna i moglby mi pomoc w zapoznaniu sie z podstawami? A do autora tematu - naucz sie jakiejkolwiek wersji hiszpanskiego i w Argentynie raczej nie zginiesz. Albo szukaj nativow:D
A moze tam, gdzie ucza belgijskiego lub jugoslowianskiego? ;-)
Bez przesady - przeciez ona nie napisała "argentyńskiego" żeby się tak naśmiewać. Nie uczę się długo hiszpańskiego, ale wiem, że są różnice więc pytanie wcale nie jest takie bezsensowne (raczej nie ma szkół językowych ich uczących ale pewnie jest choćby jakaś strona czy coś, nie? :D ). W końcu niby w Angli i USA mówi się po angielsku a róznice sa i to spore :)
ja proponuję poczatować z prawdziwymi argentinos, oto jedna z możliwości:

http://www.kuarteto.com/chat/
Pytanie może i nie jest bezsensowne ale... co to jest "wersja języka". Wersja to sobie może być programu komputerowego :)
Masz racje, ze o to pytasz ale pocwiczyc to mozna niestety tylko na miejscu. Znając wersje hiszpanskiego (wystarczy podstawowa) dopiero poćwiczysz na miejscu dialekt jakim tam mówia. Wiem cos o tym, bo wyjeżdzając do krajów ameryki srdokowej i poludniowej tzreba się jiestety pzrez 1-2 dni przysłuchiwac, bo czasem innych wyrazów miejscowych uzywaja do powiedzenia czegos albo jest tak jak u nas polski i ślązacy lub kaszubi. Albo z kims pogadasz na gg kto jest argentynczykiem albo poćwiczysz na miejscu a na poczatku może byc troche smiechu...
A propo niecałej reszty - nie wymadrzajcie sie tak jak na zwykłym gg, bo to moze byc dla Niej wazne. Nigdy nie wiadomo co dla kogo jest wazne, hm
oj, nosz dialekt ;] wiadomo, że ktoś się kopnął ;]
a mi siostrzyczka sha dała taka stroneczkę z nativami:
www.friendsabroad.com ;] i jest tam duzo mięcha co szarpie garściami polski a wzamian zwraca choćby nawet i argetyńską Wersję hiszpańskiego ;] Let's go! ;p
pozdrowionka dla kochanych członków mej wspaniałej rodzinki :D
uu, to i kilka wersji jest??? Ja chyba znam w takim razie tlyko wersję "demo" :D
i ja popieram kawę z mlekiem ;] Ale gygy to chyba tak nie za bardzo ;p Lepszy może będzie msn lub skype co mają wszyscy na świcie ;] znaczy może nie wszyscy, ale nie ogranicza sie tylko dla Polski ;] Ale tak jak mówię;] Mięska szukaj na friendsabroad. Tam są naprawdę mili ludzie ;) Iskorzy do pomocy ;) pozdeerki once again
A ja Home Edition - bo uczyłam się w domu
Nosz wujq banaq ;] Bo zmielę Ci na koktajl :D I bedzie po największym bananie jaki na Tej ziemi dreptał :D A tak poza tym to dowalę jeszcze tam mandarynę i juz w ogóle demówka nie z tej ziemi wyjdzie xD Ale będzie yazzda ;] Ma ktoś jeszcze jakieś wersje ?;p
No dobra, już się nie wymądrzam. Oto niektóre różnice między Hiszpanią i Ameryką Łacińską (z wikipedii, której za autorytet nie uważam, ale lepsze to niż nic):
http://es.wikipedia.org/wiki/Diferencias_ling%C3%BC%C3%ADsticas_entre_Espa%C3%B1a_y_Latinoam%C3%A9rica
A ktoś może ma wersję Viśta wio :D
bo chodzi mi o to, żeby nie było tak, że jak pojade do Argentyny to zonk bo nie rozumiem co mówią; tak jak z kaszubskim u nas na przykład; no i zeby sie nie okazało, ze tam niektóre słowa znaczą zupełnie co innego...
Nie bój żaby, zrozumieją Cię i Ty ich zrozumiesz. Tylko nie używaj słowa "coger" bo tam to oznacza zgoła co innego niż w Hiszpanii ;)
Ano wlasnie, da się innych zrozumiec i oni CIebie też, a coger to chyba w Ameryce Lacinskiej dość zakazane slowo, na pewno też w Meksyku :]
Hihi, coś mi się przypomniało. Wybrałysmy się z koleżankami w góry i jako że cierpię na lęk wysokości to wszystko było cacy, dopóki patrzyłam w górę. Jak doszło do zjeżdżania wąską dróżką zaproponowałam, że zejdę sobie na piechotę (boję się nie tyle wysokości co jazdy samochodem nad przepaścią - rowerem śmiało bym zjechała, zawsze można zeskoczyć). Koniec końców - wsiadłam do samochodu, zamknęłam oczy i jakoś poszło. No i jedizemy sobie, jedziemy, mijają nas motocykliści. I nagle koleżanka, też Polka w ramach żartu mówi: "podríamos pedirles que te cogieran". No i wszystko fajnie, ale była z nami moja współlokatorka - z Paragwaju :D
Moja odpowiedź - si son guapos - porque no... :D
por qué no...
lol :P
GabbyWomen, argentynczycy zrozumieja twoj hiszpanski,w odwrotna strone moze byc roznie bo wymawiaja niektoreslowa inaczej niz hiszpanie,ale to tez zalezy w jakim stopniu znasz jezyk.A tak na marginesie, nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi.
"A tak na marginesie, nie ma glupich pytan, sa tylko glupie odpowiedzi."

- Co się stanie jeśli stane obiema nogami na szynach tramwajowych, a rękoma chwycę się przewodu trakcji. Czy pojadę jak tramwaj?
Z pewnoscia bananku!! Tylko wez sobie wygodne buciki ;);)
hahahaha Bosh !! Teraz to chyba padne hahaha :D Najlepiej bootsy z grubej gumy cobyś dalej pojechał :D A pasażerów na gape tez bierzesz wujq :D hahahaha
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie