Nie wiem co konkretnie chciałabyś wiedziec wiec może jeśli przyjdzie Ci cos na mysl to po prostu spytaj, na pewno odpowiem.
Z takich ogolnych informacji: pierwszego dnia odbywa się test który ma za zadanie przyporzadkowanie do odpowiedniej grupy, od a – elemental do d- superior. Na d mielismy glownie konwersacje, z tego co wiem w innych grupach pracuje się sporo z gramatyką. Szkola organizuje wycieczki, wieczory filmowe, kursy tanca etc wiec na pewno nie będziesz się nudzic :) Nauczyciele sa rewelacyjni i to wlasnie ich wspominam najlepiej z calego pobytu. Ich opowieści z młodości rozbawialy nas do lez :) No i oczywiście dbali by lekcje były jak najbardziej owocne.
W Maladze spedzilam 2 tygodnie które pomogly mi oswoic się z jezykiem i nauczyc się płynniej nim posługiwać. Bylam tam jedyna Polka przez co bylam zmuszona rozmawiac caly czas po hiszpańsku. Przyczynilo się to do szybszej nauki :) Jadac na kurs z towarzyszem rozmawia się wiecej po polsku wiec jak widac ma to tez swoje wady :) Jeszcze raz zachęcam Was do wyjazdu solo, ja bedac w Maladze mialam 18 lat, bylam najmlodsza a mimo to jakos sobie poradzilam. Było warto!
Jeśli chodzi o jakies pomocne wskazowki to mogę dac dwie – uwazaj na czarnoskorych, którzy za wszelka cene będą chcieli wybrac się z Toba na „zwiedzanie” miasta :) najlepiej jest powiedziec ze bardzo się spieszysz bo w hotelu obok czekaja na Ciebie rodzice. Mnie wczesniej polecila ten sposób kolezanka i jak się pozniej okazalo nie raz wybawil mnie on od natrętów.
Druga dotyczy zakwaterowania – jeśli zastanawiacie się nad wyborem rodzaju to polecam zdecydowac się na rodzine hiszpanska. Moje „kursowe” koleżanki , które mieszkaly z innymi studentami były bardzo niezadowolone przez ciagle klotnie, brak prywatności, zależność od innych (np. Ty jestes zmeczona a reszta akurat chce imprezowac). Chodzi o to ze nigdy nie wiadomo na jakich ludzi się trafi a one akurat trafily zle (choc wszystkie mieszkaly w roznych miejscach) Sporo lez się polało. W domu mojej hiszpanskiej „mamy” ( nie wiem jak inaczej to nazwac) mieszkali co prawda inni studenci ale rodzina skutecznie pilnowala porządku, spokoju i relacji miedzy nami (choc tez w niczym nas nie ograniczala)
To by chyba było na tyle. Jeśli pisalam troche bez ladu i składu i mam literowki to nie zwracajcie większej uwagi :)Jestem padnieta po bieganiu po uczelniach z papierami :/ Zycze udanego pobytu :)
saludos