Hej!
Nie zrazaj sie! Wiem jak to jest uczyc sie za pomoca programow, bo sama wlasnie zaczelam (tak dla zabawy, bo hiszpanski studiuje) i zauwazylam, ze to jest dobre tylko do podszlifowania slowek/wyrazen. Co do gramatyki, to ja sie nie dziwie, ze duzo nie rozumiesz, bo w takich programach/szybkich kursach ksiazkowych tlumacza tylko ogolniki i to zazwyczaj na jednym ew. dwoch przykladach. Tak sie dobrze gramatyki nie nauczysz, bo ja trzeba cwiczyc i te cwiczenia powinny sie opierac na wielu roznych przykladach. Nam na studiach nieraz powtarzaja, ze czasami najtrudniejsze sa podstawy, rzeczy ktore wydaja sie proste, bo kazdemu wydaje sie ze je rozumie, a potem na kolokwium polowa roku sie wyklada na jakis bzdurach totalnych. Nie przejmuj sie tymi, co sie tutaj wymadrzaja, jaki to hiszpanski na poczatku nie jest prosty. Musisz zlapac bakcyla i potem juz wszystko pojdzie z gorki.
A propos narodowosci - nigdy nie wiesz kiedy moga Ci sie przydac, wiec lepiej jednak cos tam wiedziec. Chociaz te najbardziej popularne. Im wiecej sie ich uczysz, tym bardziej zaczynasz widziec podobienstwo, co tym samym ulatwia ich zapamietywanie :-)