Nauka języków

Temat przeniesiony do archwium.
W wakacje chciałabym zacząć uczyć się jakiegoś języka obcego. Myślałam o hiszpańskim ale chciałabym nauczyć się także włoskiego i francuskiego. I tu pojawia się pytanie. Czy może jest tak, że któryś z tych języków pomaga potem w nauce drugiego? Czy warto zacząć naukę od tego danego języka? Czy jest to obojętne? Słyszałam bowiem, że np. Portugalczyk zrozumie Hiszpana czy Włocha, ale Hiszpan i Włoch nie zrozumieją już Portugalczyka. Tak więc w takiej sytuacji warto by było zacząć od portugalskiego. A w mojej sytuacji jest może podobnie? Od jakiego języka polecacie najpierw zacząć? :)

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Ja zaczęłam od hiszpańskiego i dopiero aż wyćwiczyłam w miarę gramatykę wzięłam się za włoski (właściwie i tak mi przypadła jego nauka w liceum). Inaczej wymiesza Ci się totalnie (jeśli włoski i hiszpański zaczniesz tak samo - podobne w pisaniu, w czytaniu mniej, a francuski według mnie.. chyba nieco się różni, chociaż jeszcze się go nie uczę.

Pamiętaj, że łatwo sobie powiedzieć : nauczę się języka, a trudniej to zrobić. Gramatyka, gramatyka i jeszcze raz gramatyka, czasami nudnie i mozolnie trzeba przez nią przebrnąć, dlatego najpierw obierz sobie jeden cel by sukcesywnie osiągać kolejne. Lepiej umieć jeden język dobrze niż kilka i ledwo co potrafić w nich powiedzieć. Wiem po sobie. Włoski w szkole.. to nic. Nie umiem się porozumieć z Włochem w tym języku.. nawet na poziomie podstawowym ;D
u mnie większośc w klasie ma problem z angielskim podstawowym nawet... chociaż nauka juz pewnie z 7 lat

hmmm... mnie się wydaje, że w większości to wina nauczycieli - przynajmniej w moim wypadku za bardzo nie przykładali się do nauczenia czegokolwiek. Coraz częściej mam wrażenie, że swoje siły zostawiają na dawanie korepetycji, bo w końcu za godzine przygotowania maturalnego można nawet zarobic 50 złoty :) Może jestem niesprawiedliwa, ale... Nie można przecież wszystkiego samemu. Czasami przydaje się ktoś kto sprawdzi wiczenie, wypracowanie, ktoś kto podpowie.

Alez nabazgrałam. :D
Lepiej zacznij od czegoś na co masz największą ochotę i naucz sie dokładnie: i tutaj równiez jestem zdania - gramatyka, o tym nie wolno zapominać.

Saludos:)
A ja lubię jak ktoś mnie uczy, tłumaczy, przynajmniej te podstawy, żebym potem mogła coś sama sobie rozszerzyć ;) Chociażby, żeby złapać poprawną wymowę, jakiś akcent ;p

Mam ochotę na francuski. Chyba się po maturce z hiszpana za niego wezmę, a co ;)
hmmm mnie właśnie namawiają też na francuski, ale trochę mnie przeraża ta ich wymowa :)
i ciągnie mnie do chorwackiego - to już zupełnie w inna stronę :) ale mam możliwość, bo znam filologa, a to też przecież niezbyt czesto spotykany język :D

no i może kieeedyś włoski, albo niemiecki - w końcu w szkole dostałam dośc mocne podstawy

:)
Dziękuję za odpowiedzi.
Ja umiem dość dobrze angielski, w szkole miałam niemiecki ale z nim jest już gorzej. A teraz zapragnęłam pouczyć się jakiegoś innego języka. ;)
aj z tego, co widzę i słyszę to z niemieckim u 90% polaków "jest gorzej" :) zupełnie nie wiem dlaczego idąc do szkoły jesteśmy na niego skazani - w większości niestety drugi język to niemiecki, przeważnie nie ma wyboru

langustownie szczęściara trafiła na włoski :)
oj, muszę poprawi, bo będzie, że nie mam szacunku: Polaków* :D
Niestety nie miałam wyboru. Tzn. miałam wybór, ale mogłam wybrać rosyjski. Więc też nie byłoby ciekawie. Miałam niemiecki w gimnazjum i liceum czyli w sumie 6 lat, a niestety mało co z niego umiem. Niestety byłam głupia, że się do niego nie przykładałam. Teraz żałuję, bo język niemiecki przecież jest ceniony na świecie i przydałoby się znać ten język. A ja powyrzucałam wszystkie zeszyty z niemieckiego... Nawet nie mam z czego powtarzać, czy "jeszcze raz się nauczyć". ;)
no u mnie był jeszcze francuski, ale tylko w klasie humanistycznej, a ja jestem w ekonomicznej

ale przynajmniej mam świetną babkę, jakby mi sie trafiła taka wcześniej to a nóż startowałabym na germanistykę :D
Dodam coś od siebie. Zdecydowanie masz racje, wszystkie te języki należa do grupy języków romańskich, nauczenie się jednego np francuskiego ułatwią zdecydowanie naukę pozostałych (pomiedzy franc i hiszp na moje oko jest 75-80% słowek identycznych lub podobych). Ale tak jak mowią poprzednicy zabierz sie najpierw za jeden, jesli to dla ciebie nowe języki to nauka kilku jednocześnie moze okazac się trudna i wszytko zacznie Ci się mieszać.
Z portugalskim rzeczywiscie jest tak ze oni rozumieją doskonale hiszpański natomiast w druga stronę - różnie to bywa. Wynika to z faktu ze portugalska fonetyka jest znacznie bardziej bogata w dźwieki niż ta hiszpańskiego. Niemniej jednak są to języki blisko spokrewnione. Mnie również trudno zrozumieć portugalski mówiony (choć sens wychwyce rozmowy czy audycji TV), natomiast z jezykiem pisanym nie mam już problemu. Jęsli mialbym polecić od siebe to zacząłbym od hiszpanskiego lub fraancuskiego. Ale ktoś oczywiście może się niezgodzić ze mną
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa