Koniec każdego dnia
Bo jeśli czas , który minął, zabrał tez twoje rzeczy
Jeśli tez w końcu śmiejesz się wspominając tamto wszystko
Jeśli na końcu każdego dnia widzisz to co ja,
Ze z tobą wszystko było lepiej
Tylko wtedy, na wszelki wypadek
Pozwól zebym ci powiedział
Ze mam pochlapane powietrze, od tylu razy
ile moja buzia przesłała ci” kocham cie”
słysząc moje westchnienia
moje serce prawie ucieka z mojej piersi
aby cie szukać, bo ja już nie wytrzymam
Mam noce, które wspomagają mnie
Aby okazać ci moj smutek i samotność
Rece, które wzdychają, aby moc cie znowu pieścić
Spojrzenie zagubione, abyś mogła ujrzeć, ze to prawda
Koniec każdego dnia już nie pozwala mi żyć
Mam noce, które wspomagają mnie
Aby okazać ci moj smutek i samotność
Rece, które wzdychają, aby moc cie znowu pieścić
Spojrzenie zagubione, abyś mogła ujrzeć, ze to prawda
Koniec każdego dnia już nie pozwala mi żyć…już nie
Tylko na wszelki wypadek
Pozwól żebym ci powiedział
Ze to jest czysta hipokryzja z mojej strony
Ze twój uscisk jest moja droga
Bez niego jestem zgubiony
Jeśli to widzisz. Widzisz, ze z toba wszystko szło lepiej
Tylko na wszelki wypadek
Pozwól żebym ci powiedział
Ze mam pochlapane powietrze, od tylu razy
ile moja buzia przesłała ci” kocham cie”
słysząc moje westchnienia
moje serce prawie ucieka z mojej piersi
aby cie szukać, bo ja już nie wytrzymam
Mam noce, które wspomagają mnie
Aby okazać ci moj smutek i samotność
Rece, które wzdychają, aby moc cie znowu pieścić
Spojrzenie zagubione, abyś mogła ujrzeć, ze to prawda
Koniec każdego dnia już nie pozwala mi żyć
Koniec każdego dnia już nie pozwala mi żyć
Mam noce, które wspomagają mnie
Rece, które wzdychają, aby moc cie znowu pieścić
Spojrzenie zagubione