Nie wiem czy jest to skopiowane z błędami ale ten wiersz jest tak bezsensownym słowotokiem jak wiekszość udziwnionej poezji więc bedzie dosłownie bo nie mam teraz weny. Pozostawiam też kolejność słów ale momentami muszę uzyć przenośni żeby cokolwiek z tego grafomaństwa było zrozumiałe:
Jesteś moja, taka jakiej zawsze szukałem
Powiedział mi kiedyś a ja się uśmiecham zadowolona
Ufając że to co nas łączy jest prawdziwe [że to nasze to prawda]
Jego oczy mówiły 'na zawsze' tego dnia
Aż kiedyś ten dzień przyszedł
Co powiedziane płowieje powoli w słońcu [zjadane powoli przez słońce]
Blisko morza [nad morzem] zlewają się z wiecznością [wsiadają na statek do
. . . . . . . . . . . . . . wieczności]
Bo nigdy nic nas nie rozłączy
Zawsze jesteś obok mnie
Czyżbyś to 'na zawsze' zapomniał [czyżby było tak że na zawsze zapomniałes]
Powiedziałeś kiedys tylko raz, słucham ja [powiedziałes kiedyś,tylko słucham ja}
Co powiedziane płowieje powoli w słońcu
Blisko morza zlewają się z wiecznością
Bo twe zwierzęce [tanie] miłostki mnie dobiją [zabiją mnie]
A nie dałeś mi szczęścia
Twe zwierzęce [tanie] miłostki mnie dobiją [zabiją mnie]
A nie zaznałam szczęścia ani trochę