sporo błędów, pomimo to daję tu moją interpretacje tego tekstu
Nie jesteś taki, jakim się wydawałeś
W świetle dnia
Nie jesteś taki jak myślałam
Taki jakim oczekiwałam
Nawet bez robienia złych rzeczy
Nocą jesteś tak inny
Nie jesteś przejrzysty
Miedzy twoimi słowami, a czynami
Istnieje przepaść
Kiedy cos mówisz, nie jesteś taki sam
Szkoda, ze nigdy nie reagujesz
Boli mnie, kiedy zostawiasz mnie
W momencie, gdy jest mi dobrze
Jaką klasa mężczyzny jesteś
Jaką klasa mężczyzny jesteś
Moja miłość do niczego nie jest ci potrzebna
Jaką klasa mężczyzny jesteś
Jaką klasa mężczyzny jesteś
Nie daję się oszukać
Jesteś jak wielki sen
Jakiś koszmar
Topisz mnie w mojej rzece
Bez dotykania brzegu
Twoje ciało usiłuje go dotknąć
Ale nie ma nurtu
Aż w końcu męczy się i topi
Jak zwykle