Nieprzetłumaczenie tej piosenki źle się dla mnie kończy ostanio. Tym razem poddam się bez walki ;)
Powietrze, w ten leniwy, letni wieczór
twoje wspomnienie jest szarą fotografią,
którą zacierają fale
jak trudno narysować Twoje rysy
pół dnia po rozstaniu
Powietrze.. jeśli Twoje oczy były jak czarne figi
jeśli Twoje zęby – jak gałązki cytryny
nie pamiętam łuku twoich brwi
nawet nie potrafię mówić
o niczym innym niż Twój zapach
Umysł – kiedy opada przypływ,
przez czysty instynkt przetrwania
- próbuje przypalić każdy ślad,
który zostawia po sobie miłośc
Umysł – kiedy opada przypływ,
ukazując kształt bólu
uruchamia mechanizm obronny
aby nie udusiło się serce
Powietrza, brakuje mi powietrza,
w ten przyjemny, letni wieczór
nie udaje mi się opisać Ciebie
Twoje wspomnienie jest szarą fotografią
ledwie zarysowaną,
którą zacierają fale
o, nie
Powietrze, próbuję narysować
Twoje rysy, widzę, już prawie nie mogę
jakkolwiek bym próbował
Jak trudno przyznać,
przy całej naszej miłości,
że nie zostawiłaś mi ani śladu
Powietrze, teraz kiedy opada przypływ
katastrofa jest już zupełna
jaka szkoda...