mam jedno pytanie
wbite tutaj w piers
dlaczego pani zostawila
w polowie tamte pocalunki
mam zlamany sen(zniszczone marzenia)
i wieczne wczoraj
cierpie zbyt wiele
i mnie rozrywa to co czuje
juz nie ma lekarstwa dla mej duszy
jak zapomniec to czym bylismy
jestem lodzia na dnie marza
pani nikogo
dlaczego pani sie oddala odemnie
zostawiajac mnie w ten sposob
zabijajac te milosc, co slepo pani dalem
pani wszystkiego
pani jest tym czego mi brakuje i umieram
nie moge zyc
oplakujac pania w ten sposob
cierpiac to zakonczenie
patrzac w niebo
co nie bedzie blyszczalo wiecej
mam jeden usmiech
co przywrucil cisze
zyje w szarosci
samotna od tego wspomnienia
spie z pani cieniem przy moim boku
i to jest pani nieobecnosc, grzech
i nie ma takiej wiary, ktora mogla by mnie uratowac
.
.
.
jak to bylo, ze sie skonczylo (zakonczylo)
nie akceptuje tego zakonczenia moje serce
jesli ta sciezka prowadzi do zapomnienia
nie chce dac(zrobic) ani jednego kroku wiecej
.
.
.
jak ktos cos... to bardzo prosze...