Peter Pan- El canto del loco

Temat przeniesiony do archwium.
mógłby ktoś przetłumaczyć ten tekst.?

Un dia llega a mira calma
mi peter pan hoy amenaza
aqui ya hay poco que hacer
me siento como en otra plaza
en la de estar solito en casa
ser culpa de tu piel

Ser que me abr hecho mayor
o que algo nuevo
ha tocado ese boton para que Peter se largue
y tal vez viva ahora mejor
mas agusto y mas tranquilo en mi interior
que campanilla te cuide, y te guarde

A veces gritas desde el cielo
queriendo destrozar mi calma
Vas persiguiendo como un trueno
para darme ese relampago azul

Ahora me gritas desde el cielo
pero te encuentras con mi alma
conmigo ya no intentes nada
parece que el amor me calma, me calma

Si tu te llevas mi niez
llevate la parte que me sobre en mi
Si te marchas vivire
con la paz que necesito y tanto ansi

Paso un buen dia junto a mi
y parecia que queria quedarse aqui
no habia manera de echarle
Si peter no se quiere ir la soledad
despues querra vivir en mi
la vida tiene sus fases, sus fases

A veces gritas desde el cielo
queriendo destrozar mi calma
Vas persiguiendo como un trueno
para darme ese relampago azul

Ahora me gritas desde el cielo
pero te encuentras con mi alma
conmigo ya no intentes nada
parece que el amor me calma, me calma

A veces gritas desde el cielo
queriendo destrozar mi calma
Vas persiguiendo como un trueno
para darme ese relampago azul

Ahora me gritas desde el cielo
pero te encuentras con mi alma
conmigo ya no intentes nada
parece que el amor me calma, me calma.

Cuando te marches crecere
recorriendo tantas partes que olvide
llego mi tiempo y ya lo ves,
tengo paz y es el momento de crecer.
Si te marchas vivire
con la paz que necesito y tanto ansi.

Espero que no vuelva mas
que se quede tranquilito como esta
que el ya tuvo bastante
Fui un tiempo para no olvidar
la zona mala quiere ahora descansar
que campanilla te cuide, y te guarde


Sorki za ewentualny brak akcentów, ale kopiowałam z innej strony...
Duzo tu literowek, ich teksty same w sobie nie sa fajne do tlumaczenia, a tu jeszcze niejasnosci, no dobra, takie cos mi wyszlo, mam nadzieje,ze zbliza sie to do sensu glownego :P

Ktoregos dnia nadchodzi spokoj
Moj piotrus pan dzisiaj sie wygraza
Tutaj juz niewiele da sie zrobic
Czuje sie jak z innego swiata
Z tego, gdzie jest sie wolnym
Jak wyrzut sumienia na twoim ciele

To pewnie dlatego, ze doroslem
Albo, ze cos nowego dotknelo tego pzrycisku
Kiedy piotrus pan odchodzi
I byc moze teraz bede zyl lepiej
Przyjemniej i spokojniej bedzie w mojej duszy
Niech dzowneczek zadba o ciebie i cie strzeze

Czasami krzyczysz z nieba
Chcac zniszczyc moj spokoj
Scigasz mnie jak grzmot
Aby dac mi te blekitna blyskawice

Teraz krzyczysz do mnie z nieba
Ale napotykasz moja dusze
Nie probuj juz niczego ze mna
Wydaje sie, ze milosc uspokaja mnie

Jesli zabierasz mi moje dziecinstwo
Zabierz tez to, czego we mnie jest za duzo
Jeski odejdziesz, bede zyl
W spokoju, ktorego tak bardzo potrzebuje

Spedzil ze mna mily dzien
I wydawalo sie, ze chce tu pozostac
Nie bylo sposobu aby sie go pozbyc
Jesli piotrus pan nie zechce odejsc
Potem samotnosc bedzie chciala zamieszkac we mnie
Zycie ma swoje fazy

kiedy odejdziesz , dorosne
pzrechodzac po tylu czesciach, o ktorych zapomnialem
nadszedl moj czas ni i widzisz
mam spokoj i czas na dorosniecie
jesli odejdziesz, bede zyl
w spokoju, ktorego tak bardzo potrzebuje

mam nadzieje, ze nigdy nie wroci
ze pozostanie tak jak jest, w spokoju
ze juz mu wystarczy
nie bylo mnie jakis czas, aby nie zapomniec jak to jest
a teraz zla czesc mnie chce odpoczac
niech dzwoneczek dba o ciebie i strzeze cie

« 

Życie, praca, nauka