bajka - prosze o pomoc

Temat przeniesiony do archwium.
zaczelam pisac, prosze o sprawdzenie tekstu z czesci I a z czesci II o przetlumaczenie. nie prosze o komentarze dotyczace tresci. ta bajka jest na srode dla dzieci dotknietych powodzia, dlatego prosze o jak najszybsza pomoc.
>I sprawdzenie

>habia una vez en un lejano pais una chica muy bella que se llamaba Marina. Vivia en Nueva York con su novio y su suegra. El novio era flaco bajito pelirojo y con gafas. La suegra era una mujer maluada; tenia solo un diente la nariz aguilena con una gran berruga y un gran bigote.
>Vivian en un rascacielos en la decima planta, en un apartamento de dos habitaciones: una para el novio y otra para la madre; asi que Marina tenia que dormir en la cocina.
>Marina se paasaba todo el dia trabajando: limpiaba los escaleras de todo el edificio ella solita, fregaba las ventanas y hacia las compras para todos los vecinos, pero sonaba con ser deshollinadora y saltar de chimenea en chimenea como si fuera Papa Noel.



>II do przetlumaczenia:
>Kazdej nocy snilo sie jej gdzie ma isc. chodzila od komina do komina i wchodzila do nich. Wiedziala, ze wchodzac tam czegos doswiadczy, slyszala wewnetrzny glos, glos z serca.
>w domach mieszkaly rodziny z problemami. Marina nie wiedziala, ze sen ktory miala nie byl bez powodu. Jej zadaniem bylo pomagac innym, szukac najlepszego rozwiazania, uczyc sie jak zyc.
>w jednym z domow poznala dziewczynke, ktora powiedziala jej:
>dziewczynka: tylko nie odbieraj mi zycia... prosze...
>Marina nie wiedziala o czym mowi dziewczynka i odpowiedziala:
> dlaczego mialabym cie zabijac? jestem po to zeby ci pomoc. powiedz co cie dreczy?
>dziewczynka: po prostu mnie nie zabijaj, nie odbieraj mi szczescia z bycia tym kim jestem. nie daj sie zwiesc nikomu, walcz o milosc, walcz o zycie! a kiedy kobieta zacznie cie zwodzic, krzyknij 3 razy patrzac jej w oczy : aniolem jestem ja!
>po tych slowach Marinie zaczelo krecic sie w glowie, upadla. Kiedy sie ockenla(przebudzila) byla na dachu, dziewczynki nie bylo nigdzie. wrocila do domu.
nadszedl dzien w ktorym pomylila kominy. weszla do domu i od kobiety mieszkajacej tam dostala propozycje.
>kobieta(diabel): jesli spelnisz moje marzenie , uszczesliwie ciebie i twoja rodzine.
>Marina: jakie jest twoje marzenie? spelnie je! spelnie!
>diabel: chce zebys zabila aniola! tak, zabila go!
>Marina zawahala sie przez chwile, pomyslala o rodzinie, o chlopaku, o tym ze byliby szczesliwi. Miala sie zgodzic, ale przypomniala sie jej mala dziewczynka, jej slowa. spojrzala w oczy kobiecie, wydaly sie jej znajome. jendak nie wiele myslac wypowiedziala 3 razy zdanie: aniolem jestem ja.
>diabel zniknal. Marina wychodzac z domu uslyszala glos, glos Boga. Bog chcial oszczedzic jej cierpienia i zabral ja do aniolow.
Zamiast sobie robić jaja na forum, wyślij smsa. Bardziej to pomoże powodzianom.
jezeli dla Ciebie to sa jaja, to w porzadku, niech i tak bedzie.


DO WSZYSTKICH: na komentarze tego typu odpowiadac nie bede.
no a my chyba na Twoje posty, tego sie nie da czytac
ze tak powiem... o ile jeszcze rozumiem sprawdzanie tego co napisalas(choc nie moge Ci w tym pomóc bo sama nie znam super hiszpańskiego, aczkolwiek trochę bledow widze) , to totalnie nie rozumiem czemu zabierasz sie za pisanie skoro nie znasz jezyka... ok, znasz, ale słabo. nie zrozum mnie zle, nie chce Cie krytykowac, ale moze wez sie najpierw za nauke, a jak juz bedziesz miala odpowiedni zasob wiedzy, to mozesz cos wiecej pisac. a tak... no nie wiem czy to ma wiekszy sens. ale to tylko moje zdanie . pozdrawiam;)
kolezanka napisala bajke po polsku, ktora ja mam przetlumaczyc na hiszpanski z tego wzgledu, ze znam jezyk lepiej niz Ona, ale niestety nie az tak dobrze,zeby przetlumaczyc calosc.
nie odbieram tego jako krytyke, raczej jako rade :)
pozdrawiam :))
wiele razy pisalam, tlumaczenie dziwnych rzeczy to tutaj nie jest obowiazkiem , zaplac u tlumacza, on sie bedzie nad tym pocil bez mrugniecia okiem, my ciagle mozemy wybierac, dla laika to niby nic takiego, dla znajacego jezyk to strata czasu, nie wnosi niczego
A co ma ta "bajka" do powodzian ???
------
Wklejam, bo jak zwykje mialam CALKOWITA RACJE...
A nie chce mi sie tego samego powtarzac.

Una... 31 Maj 2010, 22:00 odpowiedz

1. Mylisz pojecia.
Konkretnie: pomoc i litosc.
2. Plytko to Ty patrzysz...Bo jesli nawet ktos Ci to przetlumaczy to zrobi Ci niedzwiedzia przysluge.
a) Nigdy nie nauczysz sie hiszpanskiego.
b) Wstyd Ci bedzie do konca zycia....ze....
A nie- to moze nie, bo chyba nie wiesz co to wstyd w ogole....
c) Marnujesz czas...i miejsce w LO. I PUBLICZNE - jak czytam- pieniadze na m.in. nauke hiszpanskiego przeznaczone.
d) Za "chwilke" wrocisz tu znowu z nowa i "wazna" wypocina z prosba o tlumaczenie.
...

A poza tym to przeciez juz ktos na ochotnika sie zaoferowal "pomagac" i podal e-maila, wiec...
ta bajka nie ma nic wspolnego z tymi dziecmi, ale jest organizowana dla nich akcja w wolontariacie.
juz napisalam email.
to po co tu jestescie? zeby pokomentowac bo wam sie nudzi? znajdzcie sobie prace jako tlumacz i bedziecie wtedy wnosilo bardzo wiele.
bedzie*
tak, po to tu jestesmy, aby sie dobrze bawic, nic innego tu nie wnosimy bo po co ? :P
mia07 7 Cze 2010, 22:25 odpowiedz
"ta bajka jest na srode dla dzieci dotknietych powodzia, dlatego prosze o jak najszybsza pomoc."

A teraz piszesz: ">ta bajka nie ma nic wspolnego z tymi dziecmi,"

Brak mi slow.
TOBIE w NICZYM i NIGDY nie pomoge. Nawet za oplata.
Nie cierpie kretactwa i...juz kiedys wymienionych przeze mnie rzeczy...
Tiene suerte que no tengo tiempo... ;-)
ĄQue tipa, por favor!
hahaha teraz to mnie rozbawilas, na prawde jestes az tak ograniczona?
chodzi mi o tresc, a nie sama bajketekst nie ma nic wspolnego z tymi dziecmi. chodzilo mi o tresc, a nie sama bajke.
i wez tu czytaj ze zrozumieniem... a nie wiesz moze, po co mialabym mowic, ze to dla dzieci?? przeciez nie wstawilam tego tutaj ot tak.
ja Ciebie jak widzisz nie prosze o pomoc, wiec sie nie wysilaj z komentarzami. :D
si no tienes tiempo es solo tu problema. jaja suerte!
ve a buscar el trabajo! :) jajaja
"mia07 7 Cze 2010, 22:25 odpowiedz
zaczelam pisac, prosze o sprawdzenie tekstu z czesci I a z czesci II o przetlumaczenie. nie prosze o komentarze dotyczace tresci. ta bajka jest na srode dla dzieci dotknietych powodzia, dlatego prosze o jak najszybsza pomoc."

"...ta bajka jest na srode dla dzieci dotknietych powodzia..."

Ty umiec czytac?
Pisac juz widziec ze ty nie umiec.
Ani myslec...
Ani wychowania ty nie miec...
Jedynie co ty miec to tupet.
Ale z tym daleko ty nie zajsc - ja uprzedzac!
dla dzieci ale nie o dzieciach.
jesli chodzi Ci o fragment "nie prosze o komentarze dotyczace tresci", to mialam tu na mysli komentarze Waszego typu.
nie mam zamiaru nikomu ublizac wiec przemilcze reszte komentarzy.
z reszta watek i tak juz nieaktualny, ale popiszcie sobie.
dorze, ze znalazlam Wam zajecie.
witaj,

polecam stronkę :
http://correctmytext.com

wrzucasz swój tekst po hiszpańsku i w krótkim czasie (czasem 1, 2 , 3 dni ) fajni ludzie z całego świata pomagają Ci poprawic błędy ;) to stronka specjalnie na takie okazje i nie będziesz musiała się tłumaczyc z treści ani przeznaczenia swojego tekstu ...pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa