Tylko liznąłem portugalskiego ale jest tak podobny, że ośmielam się na ten eksperyment. Może w zarysach oddałem sens tego trudnego wiersza, pełnego przenośni.
Skonfrontuj to z kimś kto naprawde zna portugalski.
Cały ja to taniec, w którym staram się
przybrać posturę idealną
naśladując wzór z mrocznego snu
gdzie wymyślam rzeczywistość
Wokół mnie widzę klęskę/porażkę
tylu daremnych gestów/intencji
ale dusza rozproszona w uczuciach/zmysłach
wznosi sie po stopniach ułudy [dosł. schodach z powietrza?]