a kiedy powiedzialam, ze wiem wszystko? albo zeby mu nie pomagac?
z tym ze co innego jest komus pomoc, a co innego odrobic za niego zadanie domowe.
rok temu mialam praktyki w liceum, klasa maturalna. uczen przyniosl wypracowanie napisane przez siostre studiujaca iberystyke. zrobila tylko jeden blad. jak powinien ocenic go moj kolega, ktoremu akurat przypadlo ocenienie wypracowania?!
na marginesie dodam, ze jak uczen mial odpowiedziec jednym zdaniem na proste pytanie, to nie byl w stanie utworzyc chocby najprostszej odpowiedzi. a kiedy w parze z kolega mial utworzyc dialog, to zgadnij kto napisal? a ten chlopak nawet nie umial dobrze przeczytac tego, co kolega wymyslil.
warto czasem pomyslec czy taka pomoca nie szkodzi sie uczniowi i tym ktorzy musze z wspolpracowac z nim na lekcji.
jesli pablo napisze cokolwiek z przyjemnoscia mu to sprawdze, ale on chce, zeby to zrobic za niego...
pablo, wez zdjecie polskiej reprezentacji pilkarskiej. napisz, ze masz nadzieje, ze wygraja jeden mecz w ME, wyjda z grupy.. ze nie sadzisz, ze zdobeda medal... ze podoba ci sie, ze ktos tam gra w reprezentacji .. (w tych zdaniach nalezy uzyc subjuntivo)
powodzenia!