no pomozcie mi z tym smigusem

Temat przeniesiony do archwium.
no prosze jak jest po hiszpansku?? por favor
wydaje mi sieze smingus dungus w Hiszpanii nazywa sie "Dia de los Tontos" i prawdopodobnie obchozi sie gow innym niz u nas terminie.pozdrawiam
możesz tylko wytłumaczyc na czyn polega ten polski zwyczaj, w Hiszpanii go nie ma
A w argentynie jest taki zwyczaj???
Śmigus Dyngus

W gwarze ludowej zwany "lanym poniedziałkiem". Początki tego zwyczaju giną w mrokach czasu. Niektórzy twierdzą, że zwyczaj wzajemnego oblewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny pochodzi z Jerozolimy, gdzie przeciwnicy chrześcijaństwa mieli jakoby przy pomocy wody rozpędzać wiernych, zbierających się w celu rozpamiętywania zmartwychwstania Chrystusa. Inni widzą w tym symbol masowego chrztu, obmycia z grzechu i odrodzenia do nowego życia. Jakakolwiek przyczyna - zabawy jest przy tym niemało!
+++++++++++++++++++++++++
Oblewanie się nawzajem wodą w poniedziałek wielkanocny (nazywany z tej okazji Świętym Lejkiem) to również zwyczaj stary i wywodzący się najprawdopodobniej z obrzędów związanych z wiarą w dobroczynne właściwości wody. Był przy tym i jest doskonalą zabawą dla całej rodziny, a także okazją dla psotników, by płatać figle... w zgodzie z ludową tradycją.

Polewano się różnie, na dworach paroma kropelkami wody perfumowanej, na wsiach wiadrami i konewkami. Niejedna panna została nawet wepchnięta do rzeki czy koryta z wodą. Mimo pisków i wrzasków dziewczęta nie narzekały, że je oblewano. Wierzono bowiem powszechnie, że woda w wielkanocny poniedziałek „przyda licu gładkości i rumieńca'. Ponadto liczba kawalerów, uganiających się za dziewczyną z wiadrami, świadczyła o jej atrakcyjności. Gospodarze również nie zabraniali oblewania swoich córek, bo dla ojca przemoczenie córki do suchej nitki wróżyło urodzaj i pożytek z gospodarskich zwierząt. Znacznie wzrastały też szansę panienki na korzystne zamążpójście. Nie trzeba było się wstydzić mokrego ubrania; wstydziły się te panny, których nikt nie chciał oblewać!
++++++++++++++++++++++++++++

to dla mlodych;starsi wola polewac do grdla wszelkiego rodzaju trunki o wysokiej zawartosci alkoholu.to zrozumiale... latwiej w(y)lac do gardla niz biegac za kims po ulicy...

nie ma takiej tradycji zarowno w argentynie jak i hiszpanii. wielkanoc jest zupelnie odmienna w krajach o coraz nizszej grupie katolikow(w przeciwienstwie do polski)
Soy Argentino, y alli tambien existe esta costumbre en la epoca en que empieza el carnaval, simplemente que no tiene ningun nombre en especial. Igual que en Polonia, son los ninos los que sobretodo lo festejan, pero en Argentina lo hacen llenando unos globos de agua que se conocen generalmente como Bombuchas (debido a que la marca mas famosa de estos globos es esta).
Ya pero por ser otra epoca de festejarlo no es lo mismo que en Polonia:)
a ja mam kolege wlasnie argentynczyka i on świetuje wlasnie taki zwyczaj jak "lany poniedzialek" tylko, że przed wielkanoca...:/ jajajaj
saludos..
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa