Moge przysiadz, ze cie kocham
na deszcz, ktory
moczy ciagle moje rece
moge przysiadz, ze cie kocham
na kroki, ktore dalam nadaremnie
przed odnalezieniem wiary
Moge przysiadz, ze cie kocham
na oczy pieska
ktorego kazdy chcialby miec
moge przysiadz na mojego brata
ktorego tyle kosztuje uslyszenie ciebie
ktory nie slucha samego siebie
i co wiecej
przysiegam ci na kwiaty
ktore zagniezdzily sie w moim ogrodzie
i przysiegam na dzieci
ktorych nie moglam urodzic
przysiegam na moja matke
ktora nie odwazy sie przyznac
ze spedzila wiosne
glosno placzac za nim
przysiegam ci na historie
ktora pozostala w przeszlosci
i przysiegam na krew
ktora plynie i nie wiem dlaczego
przysiegam ci na powietrze
ktore jest kolo ciebie i nie widzisz go
na milion usmiechow
ktore wyrywasz ze mnie
Moge przysiadz, ze cie kocham
na wersy, ktorych moj ojciec
nigdy nie wyjmuje z torby
z tej magicznej torby
moge przysiadz, ze cie kocham
na niebo, ktore moim oczom
wydaje sie byc niebieskie
Moge przysiadz, ze cie kocham
na skrzypce
ktore w moim snie nigdy nie przestaja brzmiec
Moge przysiadz, ze cie cie kocham
na niekompletna piosenke
ktorej nie moge zdolac rozpoczac