>teraz rozumiesz o co chodzi?
Jasne, ze rozumiem o co Ci chodzi, zreszta w pierwszym poscie ladnie wszyskto wyjasniles. Chcialam tylko sprostowac male niedomowienie odnosnie tego nieszczesliwego w,
(>oczywiscie to czysta teoria, latynosi czytaja inaczej, np v jako normalne w..
>stad dla niedouczonych jeden kij estube czy estuve, albo todavia czy todabia... >LoL pozdrawiam otra BeS :):) (przypadek z autopsji) xDDDDD)
ze Latynosi (i w ogole zadni hiszpanskojezyczni) litery w raczej nie wymawiaja. Swoja droga dzieki za taki ksiazkowy wyklad, na pewno wielu ludziom pomoze:D
Najbardziej podoba mi sie jednak ta czesc Twojej wypowiedzi:
>- to ze ktos czyta inaczej, tez sie zgadzam, to co piszę, to czysta
>teoria tzw castellano - czysty hiszpanski según la RAE, a wiadomo ze
>wszedzie jest inaczej, szczegolnie latynosi go upraszczaja (i chwala
>im za to)...
Bo to jak mowisz, la RAE swoje, a ludzie swoje. A to ze w praktycznie kazdym regionie sa jakies tam zmiany badz to w gramatyce, slownictwie czy w wymowie wlasnie to juz zupelnie inna historia.