vivir... jak sie to czyta?

Temat przeniesiony do archwium.
help...
wiwir lub bibir w zaleznosci od regionu
dzieki, a czy czyta sie tez moze bivir? bo umnie w podreczniuku jest napisane ze na poczatku wyrazu v=b i po (albo przed, nioe pamietam) n v=b, wiec to drudie 'v' wg mojej ksiazki powionno sie czytac jak 'w', odp... pozdr
'v' i 'b' to ten sam fonem, ale ma 2 alofony (warianty)- zwarty i szczelinowy,
-zwarty jest wtedy kiedy slowo zaczyna sie na v lub b i po gloskach nosowych 'm', 'n', 'ñ' (czyli najprosciej czytamy jako b)
-a wariant szczelinowy jest w reszcie przypadkow (czyta sie to jak 'v' lub 'b' ale nie zamykajac do konca ust, pozostawiajac jakby szczeline, ktora wydobywa sie powietrze)
reasumujac, vivir - pierwsze v czytasz jako b bo jest na poczatku, drugie v jako szczelinowe bo jest w srodku i przed nia nie ma gloski zadnej gloski nosowej

mam nadzieje ze zrozumiesz o co chodzi :) ale wyklad :D, w koncu niedawno exam z fonetyki :) pozdrawiam
un besote xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
oczywiscie to czysta teoria, latynosi czytaja inaczej, np v jako normalne w..
stad dla niedouczonych jeden kij estube czy estuve, albo todavia czy todabia... LoL pozdrawiam otra BeS :):) (przypadek z autopsji) xDDDDD
thx wam wszystkim... dzieki wam nie trzeba chodzic na kursy jezykowe, wystarczy jakas ksiazka (moj przypadek, samouk) i ta stronka gdzie wszelkie watpliwosci z przyjemnascia wytlumaczycie;) tzw oszczedzanie...xD jeszcze raz dzieki;D
wwwo ja sie tez nad tym zastanawialam ze ta sama osoba raz jako v raz jako b
dzieki wielkie za wytlumaczenie mam nadzieje ze egzam byl zdany na 5
wprawdzie na 4+ ale exam byl po hiszpansku wiec chodzilo jeszcze o poprawnosc gramatyczna wyjasnianych zjawisk :):) a odnosnie tego b i v, dla hiszpana czy latynosa (wszystko jedno) to taki sam problem jak dla polaka 'rz' i 'ż' albo 'u' i 'ó' xDDDDDDDDDD pozdrawiam
a odnosnie tego b i
>v, dla hiszpana czy latynosa (wszystko jedno) to taki sam problem jak
>dla polaka 'rz' i 'ż' albo 'u' i 'ó'

Cono, sam na poczatku pisales o dwoch wariantach, wiec jak nagle ma to byc taka roznica jak miedzy polskimi u czy rz? Ja tam nie wiem, w zadne teorie sie nie wglebiam, ale od jakiego czasu juz zyje z Latynosami i jeszcze w zyciu nie slyszalam todawia czy estuwe. Generalnie hiszpanskojezyczni w ogole maja problem z wymowa naszego polskiego "w" i nawet jak bardzo sie staraja, to i tak na samym poczatku w najlepszym wypadku wychodzi cos pomiedzy "w" i "b". Wymowa todavia czy estuve przez b jeszcze jakos ujdzie w tlumie, chociaz jak dla mnie slychac tam po prostu to b szczelinowe czy jak to sie tam nazywa. A co do wymowy "v" na poczatku wyrazu, to roznie sie slyszy, bo niektorzy w ogole tego nie rozrozniaja i jedni mowia bivir, a inni vivir, przy czym w tym przykladzie b to nasze polskie b, a v to b szczelinowe.
fonem to pojecie abstrakcyjne, cos co masz w podswiadomosci, np masz jedno "u" a czy to bedzie otwarte czy zamkniete ustalaja zasady ortografii, tak samo po hiszpansku masz jeden fonem 'b' (nie ma fonemu v) a to czy wymawiasz jako zwartoszczelinowe czy szczelinowe ustalaja zasady fonetyki, v i b wymawia sie tak samo w zaleznosci od tego gdzie stoja.
-->slowo zaczyna sie od b czytasz jako b
-->slowo zaczyna sie od v czytasz jako b
-->masz v w srodku wyrazu czytasz jako szczelinowe (przy zalozeniu ze nie stoi przed nia gloska nosowa)
-->masz b w srodku wyrazu czytasz jako szczelinowe (i tez przy zalozeniu ze nie stoi przed nia gloska nosowa) [m,n,ñ]
~~ fakt ze nie slyszyszalas nigdy W masz calkowita racje, w hiszpanskim polskie W nie istnieje i trudno jest go osobie hiszpanskojezycznej wymowic z tego powodu; jest jedynie to B lub V szczelinowe czyli to pomiedzy polskim B i$ W.
~~ po polsku problem z u i ó masz jeedynie w pisowni (uczysz sie gdzie takie a gdzie takie)
~~ osoba hiszpanskojezyczna uczy sie nie tylko gdzie i kiedy stoi b lub v ale tez i jak sie wymawia w zaleznosci od tego gdzie stoi (podwojna trudnosc)

- to ze ktos czyta inaczej, tez sie zgadzam, to co piszę, to czysta teoria tzw castellano - czysty hiszpanski según la RAE, a wiadomo ze wszedzie jest inaczej, szczegolnie latynosi go upraszczaja (i chwala im za to)...

teraz rozumiesz o co chodzi?
>teraz rozumiesz o co chodzi?

Jasne, ze rozumiem o co Ci chodzi, zreszta w pierwszym poscie ladnie wszyskto wyjasniles. Chcialam tylko sprostowac male niedomowienie odnosnie tego nieszczesliwego w,
(>oczywiscie to czysta teoria, latynosi czytaja inaczej, np v jako normalne w..
>stad dla niedouczonych jeden kij estube czy estuve, albo todavia czy todabia... >LoL pozdrawiam otra BeS :):) (przypadek z autopsji) xDDDDD)
ze Latynosi (i w ogole zadni hiszpanskojezyczni) litery w raczej nie wymawiaja. Swoja droga dzieki za taki ksiazkowy wyklad, na pewno wielu ludziom pomoze:D

Najbardziej podoba mi sie jednak ta czesc Twojej wypowiedzi:
>- to ze ktos czyta inaczej, tez sie zgadzam, to co piszę, to czysta
>teoria tzw castellano - czysty hiszpanski según la RAE, a wiadomo ze
>wszedzie jest inaczej, szczegolnie latynosi go upraszczaja (i chwala
>im za to)...
Bo to jak mowisz, la RAE swoje, a ludzie swoje. A to ze w praktycznie kazdym regionie sa jakies tam zmiany badz to w gramatyce, slownictwie czy w wymowie wlasnie to juz zupelnie inna historia.
no tak, przepraszam za to niedopatrzenie,
EN ESPAÑOL czyste polskie 'W' NO EXISTE
i tego sie trzymajmy.. xDDDDDD
BeSoS ;-)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Życie, praca, nauka