Ale jakby co, pytaj argazedona...
Ja dodam tylko tyle, żebyś się nie zdziwił, jeśli ktoś nie będzie trzymał się tych reguł. Nie każdy wyraża się poprawnie i poza tym każda wypowiedź jest swoistym i unikalnym aktem.
Kilkukrotnie o następstwie czasów rozmawiałem z osobą z Wenezuelii, która niezłomnie upiera się, że tak robią Hiszpanie (no i zresztą mieszkała pół roku w Hiszpanii), a w Ameryce w tych przypadkach następstwo czasów występuje, tzn. mówi się w przeszłym, a nie teraźniejszym. Moim zdaniem popełnia błąd gramatyczny i wygląda na to, że zdarza się on dość często w całej Ameryce (tak często, że jak dla mnie w
mowie, nie piśmie, niech sobie będzie) i zdziwiłbym się, gdyby w Hiszpanii nie. Nie wiem, czy pierwotnie nie wywodzi się to z jakiejś gwary Hiszpanii, lub nie jest jakimś archaizmem, trzebaby pogrzebać w temacie, ktoś wie? Natomiast poprawnie wyrażające się osoby, użyją w przypadkach wymienionych przez argazedona czasu teraźniejszego.
edytowany przez Pedrito_88: 10 wrz 2011