Fakt...Tutejsza rodzinka Henryczka ma fatalny akcent...
(Pewnie nianie maja z Extremadury...bo wszyscy rzucaja slowami jak karabin maszynowy...)
---
Co do wymowy.....ah...oh...no!
Zreszta po co? I tak Z CALA PEWNOSCIA dzis w polskiej TV dokladnie WSZYSCY BEDA mowic: KASIJAS...co brzmi...co najmniej smiesznie...a dla mnie nie do zniesienia...
No ale ja w M. mieszkam...a Iker z Mostolesu pochodzi...choc imie iscie baskijskie, prawda...
No coz...mozna sobie mowic: pojo, plaja, Casijas, caje, jamar, baje...Co mi tam? ;-)
(poLLo, plaYa, CasiLLas, caLLe, LLamar, VaLLe...Jak nazywa sie "cos" takiego, ze dwie rozne litery wymawiasz tak samo? ;-)
Y=LL ? ;-) )