Jestem absolwentka iberystyki na UW. Faktycznie iberystyka to studia dla wytrwalych: ludzi, ktorzy maja pasje, albo sa zdeterminowani i chca dobrze poznac jezyk i kulture. Nie polecalabym osobom, ktorym po prostu podoba sie brzmienie hiszpanskiego lub chca po prostu skonczyc jakies filologiczne studia, bo nie starczy im pary w polowie drogi!! W mojej grupie polowa zrezygnowala do polowy drugiego roku.
DObrze jest miec "zaplecze" w postaci hiszpanskojezycznych znajomych, bo z praktycznym hiszpanskim bywa roznie...Przydadza sie sczegolnie przy pisaniu pracy magisterskiej: wiele ksiazek trzeba sciagac z zagranicy, a to kosztowna impreza...
Poza tym dobrze jest liznac troche hiszpanskiego przez studiami, bo ci, ktorzy nie znaja jezyka musza go opanowac w naprawde krotkim czasie na pierwszym roku, tak, zeby od drugiego robic notatki z wykladow po hiszpansku (tzn: sluchac-rozumiec-przetwarzac info-notowac) i porozumiewac sie na zajeciach.
Wyjezdzajcie w trakcie studiow, jesli tylko jest okazja, chocy na 2 tygodnie, bo panie od praktycznego hiszpanskiego dawno przestaly juz byc na biezaco jesli chodzi o wspolczesny hiszpanski, poza tym ich sposob nauczania pozostawia sporo do zyczenia...(oczywisice sa tez chlubne wyjatki, ale wyjatki maja to do siebie, ze nie jest ich wiele...).
Im wiecej trafi sie native-speakerow, tym lepiej.
No, to tyle... Nie chce starszyc, ale przestrzegam wszystkie slomiane ognie!
Pozdrawiam,
Madu