Znajomość języków obcych - bardzo słaba.
Bywa, że Hiszpanie, którzy przyjeżdżają na Socratesa do Polski, nie znają ani angielskiego, ani polskiego. I nie jest to efekt słabszej selekcji na stypendia do Polski (nie oszukujmy się, pobyt w naszym kraju nie dla wielu jest szczytem marzeń :)), bo z Hiszpanami w Niemczech jest podobnie.
Hiszpańscy studenci, z którymi miałam kontakt, znali angielski na poziomie znacznie poniżej FCE. Często słabiej niż ja hiszpański... A jeśli już chcieli rozmawiać po angielsku, mówili zazwyczaj z bardzo silnym hiszpańskim akcentem.
Lepiej mówili przede wszystkim studenci anglistyki, zwłaszcza ci po pobytach w krajach anglojęzycznych, ale to poziom zupełnie nieporównywalny z przeciętnym studentem dobrej anglistyki w Polsce. Nie udało mi się jeszcze spotkać Hiszpana mówiącego lepiej po angielsku niż ja ;) (a w kwestii oceny mojej znajomości angielskiego jestem bardzo ostrożna :)).
Myślę, że wyjazd do Hiszpanii to świetny pomysł, jeśli interesujesz się (lub zamierzasz się interesować) hiszpańskim i chcesz jak najlepiej opanować ten język. Pół roku w pięknym kraju, z koniecznością porozumiewania się w espanol, to musi być wspaniała przygoda (zazdroszczę :)). Natomiast Twoim anglistycznym studiom w kraju raczej to nie pomoże... może być nawet trudne ze względu na możliwe błędy wynikające z intereferencji oraz osłuchanie z niekoniecznie najpoprawniejszym angielskim.
Pozdrowienia i baw się dobrze w tej Hiszpanii :)))
Tawananna
P.S. Czy to Ty zadawałaś podobne pytanie na forum na Gazeta.pl?