UJ-filologia hiszpańska wieczorowe

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pyanie do studentów fil.hiszpanskiej na UJ: czy orientujecie sie moze ile osob odpada po pierwszym roku/semestrze?Czy sa szanse,zeby przeniesc sie na dzienne? Boje sie troche,ze nie dam rady,a studia wieczorowe troche kosztuja:(
właśnie tez mam takie pytanko jak powyzej.. jakie sa szanse przeniesienia sie ze studiow wieczorowych na dzienne?
ja również ponawiam pytanko...czy znajdzie się ktoś, kto mógłby udzielic odp??;)
a wy sie ludzicie w ogole ze mozna sie przeniesc?
musicie sie dostac tak czy siak z normalnej rekrutacji:)
do tego srednia 4,5 i moze was przeniosa na 2rok na dzienne
Leche ma rację. Jeśli chcecie się przenosić to przede wszystkim 1) : po zaliczonym roku i tak musicie się dostać na I-szy rok dziennych, taką samą drogą rekrutacyjną jak reszta, znaleźć się na liście przyjętych; 2) : egzaminy zdane w letniej sesji i najlepiej średnia minimum 4,5 i może uda Wam się dostać bezpośrednio po pierwszym roku na drugi. U nas przeniosły się dwie osoby, ale na pierwszy rok dziennych, od nowa, bo w ich przypadku zawiódł punkt 2 :P A generalnie to z 54 osób na wieczorowych zostało nas około 20-stu más o menos :)
Pozdrowionka!
gagaaa Ty studiujesz na wieczorowych?? mozesz powiedzieć coś jeszcze o tych studiach? np.jacy są wykładowcy, czy zajecia zawsze są w tak późnych godzinach?no i jak się w ogóle tam studiuje? czy jestes zadowolona?
:) Ufff....
Tak studiuję na wieczorowych, za mną pierwszy rok i hmmm ..... Szczerze? Mam mieszane uczucia... tak jak reszta naszego roku. Na całej filologii panuje generalny "nieporządek" łanie to nazywając, trzeba samemu pilnować swoich spraw, zwłaszcza jeżeli chodzi o wnioski, dokumenty, wszelkie stypendia itd. Od kobiet w sekretariacie trzeba się dowiadywać 5 razy jednej rzeczy i i tak odeślą Cię do cudownych tablic informacyjnych na korytarzu, gdzie wisi kupa zbędnej makulatury.... żeby zdobyć potrzebne info musisz wykazać się cierpliwością (choć pewnie ta cecha łączy większość uczelni). Wykładowcy... My na całe szczęście nie mieliśmy do czynienia z żadnymi negatywnymi oryginałami, jakich nie brakuje na różnych uczelniach. Owszem mają swoje zalety i wady ale generalnie nie gnębią, przynajmniej nie na wieczorowych. Jest jeden poważny minus... Chcesz umieć język? Jak najwięcej praktykuj w domu, a ideałem byliby hiszpańscy przyjaciele... Sama uczelnia? Owszem da podstawy, ale zapomnijcie, że będzie coś takiego jak konwersacje, jeżeli będziecie mieć liczny rok (a na to się zapowiada): My zaczęliśmy w 54 osoby, podzielono nas na dwie grupy i jak można sobie wyobrazić konwersowanie z 27-osobami? Nijak, i tak właśnie było. Jeżeli sam język nie sprawia trudności i rzeczywiście dana osoba chce się go nauczyć, to nie powinno być problemu. Te studia to nie filologia, nie do końca. Nacisk położony jest na język! Owszem są inne przedmioty jak: Fonetyka, Leksykologia, Historia Literatury Hiszpańskiej, Historia Hiszpanii, Wstęp do studiów literackich (masakra), Filozofia, Geografia Hiszpanii, Językoznawstwo itd... Sam hiszpański mieliśmy z 5 wykładowcami:
1) mgr Renata Turlej i dr Anna Rzepka razem robiły gramatykę z "Uso de la lengua espanola elemental", a później "intermedio" do końca;
2) mgr Teresa Benitez Rodriguez konwersacje (niestety wyjechała na stałe i już nie wróci, a szkoda wielka, bo była świetna) i zachodzimy w głowę jakiego native'a dadzą nam teraz;
3) mgr Artur Gromczakiewicz (ocenicie sami po pierwszych zajęciach, ale uważajcie na jego część na egzaminie końcowym z español) to przede wszystkim materiał interaktywny, spotkania z Victorem, telenowelą i językiem... hmmm... niecenzuralnym :P
I na koniec 4)dr Ewa Nawrocka (bez komentarza, ale najprawdopodobniej i z korzyścią dla Was, obecnie na urlopie zdrowotnym) słownictwo, głównie oparte na "De Pe a Pa 1".
Największe parcie na gramatykę, co jakiś czas kolosy, jeżeli zaliczysz wszystkie (jednego w ciągu całego roku, czy semestru, można było nie zaliczyć), to bravo-jesteś dopuszczony do egzaminu końcowego w czerwcu (złożonego z części pisemnej i ustnej), jeżeli nie, to masz tylko jedną, jedyną możliwość we wrześniu, jak to zawalisz, to nie ma komisyjnego, bo to główny przedmiot! I takie kuku....
Dają sobie radę również osoby, które hiszpański po raz pierwszy zobaczyły na studiach, ale nie ukrywam, że trzeba do tego podejść szczególnie systematycznie i że zostało tych osób niewiele... Zdecydowana większość z naszych około 20-stu osób jakie zostały na studiach, była w grupie zaawansowanej, język leci w zawrotnym tempie i trzeba za tym nadążyć, ale jest to o zrobienia i nie ma co się przerażać :)
Zajęcia: Nasz harmonogram był mniej więcej taki przez cały rok: poniedziałki i wtorki od mniej więcej 17-20:15 (w drugim semestrze, poniedzialek od 15-stej), środa była wolna (!), czwartek tak jak pon i wt, piątek od 15-20:15 i największe kuku: Sobota od 9-14 i nici z wyjazdu do domku jak mieszkasz daleko... Bo od czwartu do soboty był praktycznie sam hiszpański. Nie wiem jaki harmonogram ułożą teraz, ale całkiem prawdopodobne, że znów zahaczy o tą sobotę... Z resztą, wejdź na stronę wydziału fil, romańskiej i zobacz: program stuiów dla j. hiszpańskiego, jest tam grafik la I-zego roku, nadal jest tam ten nasz na 2005/6, jeszcze nie aktualizowali strony na ten rok (to też świadczy o organizacji). Generalnie jestem średnio zadowolona, niewątpliwie bywają ciekawe zajęcia, poza hiszpańskim ale są też takie... hmmm.... Nie wiem, to w sumie kwestia gustu... :) Zaangażowanie wykładowców w samo nauczanie języka jest niekiedy, co najmniej wątpliwe, po prostu trzeba przejąć inicjatywę i samemu zglębiać język... Cóż więcej? :) Ja zacytuję tylko, co powiedziała mi dwa lata temu moja korepetytorka, kończąca dziennie filologię hiszpańską na UJ: "Kochana, rób drugi fakultet, bo to taśmowa produkcja bezrobotnych..." I właśnie się rozglądam :)

Saludos y besos ;) Que os vaya bien!
Dzięki za info;)trochę mnie przestraszyłaś, bo z hiszpańskim nigdy do czynienia nie miałam, a zawsze chciałam się nauczyć nowego języka... o tym "nieporządku" zdązyłam się już przekonać, niestety;/ a jeszcze tylko 2 pytanka i już nie męczę więcej;)jakie mieliście języki, oprócz hiszpana oczywiście i czy na to rozpoczęcie to wymagany był jakiś strój galowy, czy ludzie przychodzili, tak, jak chcieli?
czy wie ktos co trzeba w tym roku zdawac na filologie hiszp na UJ?
na dzienne liczyła się matura rozszerzona z j. polskiego i innego j. nowozytnego, na wieczorowe matura podstawowa z polskiego i j. obcego nowozytnego;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Inne

 »

Szkoły językowe