do paulyna s i innych z wssm Lódź!!

Temat przeniesiony do archwium.
witam
zaczynam studia na wssm w Łodzi, ale ostatnio nasłuchałam się nieprzychylnych komentarzy i nie powiem - mam lekkiego stracha. Czy ktoś ze studiujących już tam mógłby mi te obawy rozwiać. Znaczy- czy to w końcu normalna uczelnia czy jakaś bryndza? Co sądzicie o tej szkole? Proszę o odzew!
A czego dotyczyły te komentarze? Samej uczelni, konkretnie iberystyki, zajęć, atmosfery? Hmm, były już 2 czy 3 wątki na forum dotyczące WSSM, sporo osób sę wypowiadało i nie wiem, co bym mogła dodać... :)

Będę teraz na II roku (dzienne). Nie miałam właściwie zastrzeżeń do szkoły (no, może mogliby obniżyć czesne ;) i nie pobierać opłat za miesiące wakacyjne...). Prowadzenie zajęć było ok (choć czasem na kolejnych ćwiczeniach z PNJH chciało mi się ziewać - gramatyka mi się przejadła.)
Nauczyciele, z którymi miałam styczność byli w porządku, reagowali na ewentualne prośby, sugestie, jeśli zachowywało się fair w stosunku do nich, nie utrudniali nikomu życia.
Co mnie samą irytowało, głównie dlatego, że lubię mieć wszystko zaplanowane z wyprzedzeniem znacznym... W sesji letniej ciężko było wydobyć informacje na czym będzie polegać egzamin z PNJH, jaka będzie jego forma. Coś nie mogliśmy się dogadać na ten temat :\ I w ogóle wolałabym trochę wcześniej znać terminy egzaminów.
Jedno czym się teraz martwię - byłam w grupie zaawansowanej (6 dziewczyn razem ze mną). 2 pozostałe grupy były początkujące. Wykłady mieliśmy razem, ćwiczenia z PNJH osobno. Teraz z mojej grupy zostały 4 osoby (2 koleżanki wyjechały do pracy zagranicę). Zapewne zostaniemy połączone z którąś z pozostałych grup. W II semestrze miałyśmy mniej zajęć z hiszp. niż tamte grupy. Teoretycznie powinniśmy już mieć taką samą znajomość gramatyki, ale obawiamy się, że będziemy powtarzać to samo. Jak to będzie - przekonam się w październiku.
O zaocznych studiach zbyt wiele nie wiem.

Wiesz, ogólnie jestem zadowolona, lubię hiszpański, na II roku będzie więcej ciekawych przedmiotów niż na I. Może dostanę stypendium ;) Wcześniej studiowałam prawo na UŁ i za nic na świecie bym tam nie wróciła, tam dopiero był chaos, wyścig szczurów i istny dom wariatów.
Dzieki Paulyna!!
Komentarze głównie dotyczą zarządzania, że szkoła robi wszystko by wydrzeć jak najwiecej kasy,a jak ktoś chce zrezygnować to nie oddaja dokumentów i trzeba płacic nawet jak się nie studiuje bo komornika przysyłają, że jest bałagan, a zajęcia prowadzone tak, że na iber. zostalo tylko siedem osób a trzy jeszcze chcą zrezygnować. Trudno mi w to wszystko uwierzyć.Wiem,ze praktyki sa płatne (nawet na ucz. panstwowych tak bywa) i że jeśli chcę studiować zaocznie to dużo będe musiała organizowac sobie sama.A bałagan zdarza się wszędzie. Gdyby wssm uchybiało rażąco to ci od komisji zamknęliby ją, nie? No nie wiem, tak się pocieszam, a jak jest zobaczę. Jeszcze raz dzięki bo mnie trochę uspokoiłas :) WSSM wybrałam w sumie też na podstawie opinii na forum bo nie mieszkam w Polsce i nie mogłam osobiście przekonac sie wcześniej. Nie chciałabym się aż tak zawieść. A nie wiesz czy nie ma w planach otwarcia uzupełniajacych na iberystyce, lub czy po tej szkole mozna uzupelnić na jakiejś uczelni państwowej? Już nie wspomnę -w Hiszpanii?
Pozdrawiam
Co do studiów uzupełniających - nie orientuję się zbytnio w tym temacie:) Nie wiem, na jakiej podstawie uczelnie państwowe przyjmują na takie studia. Pewnie chodzi o średnią itp. prawda? Wydaje mi się, że w takim przypadku nieistotne czy licencjat uzyskało się na uczelni państwowej czy prywatnej. Jedna z moich koleżanek zamierza po licencjacie robić magisterkę na UW bodajże, więc czemu nie miałoby dać rady? Ja zamierzam (gdy już licencjat z iberystyki zdobędę;) kontynuować na WSSM magisterskie uzup. na stosunkach międzynarodowych. Motywuje mnie inna znajoma, która już w trakcie studiów tam dostała świetną propozycję pracy, więc nie może byc źle ;)) Optymistką jestem :) A jaki jest stosunek uczelni hiszpańskich do dyplomów polskich - nie mam pojęcia. W sumie w Unii jesteśmy ;) Ha, a może pojedziesz z Socratesa na Universidad de Extremadura i już tam zostaniesz ;)
dzięki wielkie Paulina!! Piszesz trochę tak jakby Ci ktoś za to płacił (żart):) niezła reklama, ale mam nadzieję, że i ja narzekać zbytnio nie będę. Nie wiem czy to możliwe, ale.. do zobaczenia :)
pozdrowionka
Hihi, może powinni zacząć ;)
Nie wiem sama, może akurat zwyczajnie miałam szczęście i do ludzi i do sytuacji ogólnej. Czego i Tobie życzę. Też słyszałam jakieś historie poplątane, no ale osobiście się z niczym takim nie spotkałam. Do każdej uczelni/kierunku można się przyczepić o coś niestety.
Myślę, że sporo też zależy od samego człowieka, jak ktoś chce coś robić, to się zaweźmie i da radę.
Trochę żałuję, że nie poszłam na zaoczne (przydałaby się normalna praca, a nie tylko dorywcza weekendowa).
Powodzenia:) i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Studia językowe