Sprint Lang Kraków. Jakie opinie?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich ponowinie. Zależy mi na opinii na temat kursów intensywnych albo weekendowych z hiszpańskiego w Sprint -Lang. Jest ona nowa i tania ztąd moja nieufność. Chciałem dowiedzieć się jak wyglądają zajęcia, czy tempo jest szybkie, ile osób w grupie jest i też z jakiego podręcznika się uczycie.
Szkoła, w której jestem teraz -Krakowska Szkoła Języków Obcych to porażka. Lektorka niekompetentna, z wyraźnym polskim akcentem, tempo jest ślimacze i mało gramatyki robimy, a ta jest w hiszpańskim bardzo potrzebna bo to język, w którym się sporo części mowy odmienia. Zastanawiam się też nad Abanico. Chętnie poczytam opinie osób chodzących do tych szkół na hiszpański.
Ja chodzę tam na hiszpański i bardzo mi si podoba. Na zajęciach jest duzo istotnych tresci, praktycznych zwrotów, gramatyki też jest sporo ( ale ja akurat lubię taki analityczny sposób poznawania języka). Przedewszystkim jednak lektor (Mariusz) ćwiczy z nami często dialogi które pozwalaja wkłuc słownictwo i zwroty. Od początku sporo mówi do nas po hiszpańsku. Lokal w którym mieści się szkoła jest czysty, zadbany a pani sekretarka -poznalam tylko jedna jest tez bardzo miła i zawsze wszystko wie. Szkoda tylko ze nie ma zajeć dodatkowych typu konwersacje czy gramatyka na wzór innych szkół. No i nie ma w grupach początkujących native'a. Podsumowujac wszelkie za i przeciw szkołe oceniam sporym plusem. Do KSJO -Krakowskiej Szkoły Językowej chodziłam na ang. nie było wcale źle.. Jedyny mankament to ten ze odwołali czasem jakies zajęcia
- szkoła fatalna
- nie prowadzą kursów, o których rzekomo piszą w internecie (autoreklama:)?)
- lektorzy w ogóle nie przygotowani
- wszystko sprawia wrażenie przygotowanego na ostatnią chwilę

... zresztą jest to "centrum nauczania", a nie szkoła językowa
Wszystko było naprawdę fajnie do czasu kiedy uczyła nas pani Alicja - nie pamiętam nazwiska niestety. Zajęcia były bardzo efektywne, było wesoło i można się było dużo nauczyć. Jak wieść niesie Pani Ala zrezygnowała z pracy w szkole przez to, że nie płacono jej w terminie, a ona ma na wychowaniu dzieci, więc się kobiecie nie dziwie. Do tego jeszcze podcinano jej skrzydła. Cała ta właścicielka szkoły kazała jej robić z nami same ćwiczenia z gramatyki, a kobieta chciała nas nauczyć mówić po prostu. Poza tym sam skretariat- wizytówka szkoły, a Pani właścicielka przyjmuje zapisy i je śledzie!!
Proszę nie wprowadzać forumowiczów w błąd. Związany jestem ze szkoła od początku jej ostnienia i prowadzę wszystkie grupy j. hiszpańskiego w tej szkole. Żadna pani Alicja nie miała zajęć z tymi grupami w Sprint- Lang. Osoba o tym imieniu była przez krótki czas zatrudniona przez szkołę jako lektor j. angielskiego, ale z tego, co wiem, rozstała się z nią w nie najlepszej atmosferze. Autor powyzszego postu aabbaa1212 ,czy jokoś podobnie zamieszcza na różnych forach informacje nieprawdziwe, używając jednakowych argumentów na temat kursów hiszpańskiego i angielskiego. Dodam jeszcze, że w przypadku tego pierwszego języka wszyscy kursanci z pierwszego semestru kontynuują naukę na drugim, co oznacza, że nie ma żadncyh byłych słuchaczy Tymczasem niejaki/a aabbaa1122111 w dyskusjach na innych stronach za takiego się właśnie podaje.
edytowany przez MariuszDobrosz: 22 kwi 2012
Ja szukałam szkoły ponad rok temu i jednak Sprint Lang mnie nie zachęcił... Nie ma przychylnych opinii.
Ostatecznie wylądowałam w Lincoln i dobrze się stało.
Mogę polecić z czystym sercem.
Temat przeniesiony do archwium.