Gadałąm z nim wczoraj na meesengeru (chat) i wyobraźcie sobie, że ja już wysłałąm mu zdjęcia i byłam gotowa do wyjazdu. Chciałąm się dowiedzieć co o mnie myśli i czy chce, żebym przyjechała pracować jako au-pair. On na to czy Judyta mnie poinformowałą o wszystkim, a ja mówię, że tak, że szukasz au-pair a ja jestem chętna. On na to , zę on szuka też, partnerki do życia , jak to nazwał "amante". Powiedział, że ma 3 dzieci i jest bez żony. Tak się wkurzyłam, bo zależało mi na tym wyjeździe a tu klapa:( Teraz to już w ogóle boję się pojechać gdziekolwiek jako au-apir. Ach ci faceci!!!...