praca tlumacza na targach

Temat przeniesiony do archwium.
Hola, jestem studentka fil. hiszpanskiej. Zaproponowano mi prace tlumacza na targach spozywczych (Poznan). To podobno fajne doswiadczenie, ale troche się obawiam bo nigdy nie pracowalam jako tlumacz ustny. Czy ktos moze pracowalam na targach i moze mi powiedziec jak to wyglada i czy mam czego sie obawiac?:) gracias de antemano!
Jak to wygląda wyjdzie w praniu-możesz mieć wszystko od tłumaczenia rozmów z kluczowymi klientami, po tłumaczenie wspomagające prezentację produktu i rozmowy z potencjalnymi klientami indywidualnymi.
Gorzej jeśli naprawdę nie masz doświadczenia w tłumaczeniach ustnych bo w trakcie wykonywania takiej pracy trzeba działać dość sprawnie.Tłumaczyć szybko ale mówić wyraźnie,w średnio szybkim tempie i zwięźle.Wymaga to sporej swobody władania danym językiem,szczególnie bardziej potocznym,szybkiego przełączania się z jednego języka na drugi.
Nie mam zamiaru cię straszyć.Jeśli znasz język dość dobrze i rozmawiałaś kiedyś jednocześnie z dwoma osobami władającymi różnymi językami to powinnaś sobie poradzić.Są osoby,które świetnie znają język ale wolno mówią i wolno przełączają się z jednego języka na drugi więc jest pewne ryzyko,że możesz mieć jakieś problemy.
Ja też miałam obawy ale do 4 języków używanych jednocześnie w rozmowie z 4 osobami nawet nie muszę się specjalnie koncentrować pod warunkiem,że nie są to języki z tej samej grupy genetycznej.O ile mi wiadomo kobiety radzą sobie w bezpośredniej komunikacji wielojęzycznej na ogół dość dobrze,mężczyźni częściej dłużej analizują sens wypowiedzi, wolniej się przełączają z języka na język i lepiej czują się w tłumaczeniach pisemnych.
Nie chcę generalizować, bo to bardziej kwestia osobowości niż płci ale na ogół tłumacze konferencyjni i ustni to jednak kobiety.Mężczyźni-filologowie często unikają bezpośredniego kontaktu z ludźmi.A szkoda;-)
Pracowalam na targach jako tlumacz,wymaga to znajomosi terminologii w danym zakresie, szybkiego myslenia, koncentracji i myslenia w obu jezykach jednoczesnie, fajna praca , ale meczaca i dosc stresujaca, nie mniej jednak polecam, targi to nie tylko ciezka praca:))
dziękuję za informacje. Skąd brałyście odpowiednie słownictwo? Targi na których będę pracować to targi spożywcze. Nie wiem, jak myślicie, wystarczy słownictwo z zakresu artykulow spozywczych, potraw, alkoholi, wyrobow, mies, itd.?czy muszę tez poszukac czegos zwiazanego z ekonomia? Ktos ma jakies materialy? Dzieki z gory! Saludos
ja w tamtych czasach pracowalam w firmiie zajmujacem sie importem materialow budowlanych, wiec dla mnie to bylo slownictwo z pracy, nie mniej jednak przed takimi targami warto poszukac w internecie artkulow z gazet hiszpanskich, aby sie oswoic ze slownictewm i problematyka tego sektoru
Nie chcę straszyć niepotrzebnie, ale może się to okazać trudniejsze niż się w tej chwili wydaje. Z doświadczenia wiem że podczas tłumaczenia może trafić się wszystko - np. idziesz na rozmowy handlowe, a na miejscu okazuje się że rozmówcy schodzą na tematy wybitnie techniczne.
Najlepiej poproś wcześniej o jakieś materiały przeznaczone na te targi i skontaktuj się z firmami, które się tam pojawią. Zapytaj wprost jak to ma wyglądać, nie powinni się zdziwić, bo tak właśnie postępują profesjonalni tłumacze.
Ale powiem szczerze że jeśli nie masz żadnego doświadczenia w tłumaczeniach ustnych, to może się to okazać skok na zbyt głębokie wody.

Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia