Wspolczesna polityka Krolestwa Hiszpanii

Temat przeniesiony do archwium.
Maracuya no dobrze, zacznę artykułem mówiącym o mądrej polityce Hiszpanii jak była jeszcze prymusem:
http://tygodnik.onet.pl/1545,5522,1130447,2,tematy.html
cos stary ten tekst..z 2004 roku :)

Solbes destaca la "solvencia" de la economía española
El vicepresidente segundo del Gobierno, Pedro Solbes, destaca la "solvencia" de la economía española, cuyas cuentas cierran con superávit y se reduce la deuda pública. Después de entregar en el Congreso el proyecto de ley de los Presupuestos Generales del Estado para 2008, Solbes ha destacado que la previsión de crecimiento del 3,3% para el año que viene es una estimación robusta ante las turbulencias de los mercados financieros.

25-[tel]

dla porownania... :)

Trichet recalcó ayer las declaraciones del primer ministro francés, François Fillon, quien confirmó que Francia se encontraba 'en bancarrota'. Trichet apeló de nuevo a la contención del gasto y calificó al país como el 'gastador número uno' de la UE.

25-[tel]
icaro,za mocny jesteś dla mnie:
http://www.psoe.es/ambito/saladeprensa/news/index.do?id=156909&action=View
...Faktycznie, w drugim kwartale roku hiszpańska gospodarka odnotowała wzrost wysokości czterech procent. Dla trzeciego kwartału eksperci prognozują trzyprocentowy wzrost. Jednak w 2008 r. eksperci szacują wzrost już na poziomie poniżej dwóch procent. Szczególnie pesymistyczny jest Commerzbank, który dla nadchodzącego roku zapowiada wzrost 1,5 procent...
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/hiszpania;u;progu;kryzysu,34,0,267554.html
icaro, wiem, że lubisz rzeczowe dyskusje. Może podyskutujemy kiedy rozpadnie się królestwo Hiszpanii . Przytoczę dwa ciekawe artykuły:
Hiszpanii grozi rozpad

Baskowie szantażują Madryt referendum niepodległościowym. Katalończycy atakują króla.



Władze Kraju Basków ogłosiły w piątek, że 25 października 2008 roku w tym autonomicznym regionie północnej Hiszpanii odbędzie się referendum na temat jego przyszłości. Madryt ma wybrać: albo do połowy przyszłego roku zawrze z Baskami pakt, w którym zobowiąże się do respektowania ich woli, albo oni sami wyrażą tę wolę bez pozwolenia hiszpańskiego rządu.

Z kolei Katalonia stanęła na czele krucjaty przeciwko monarchii. Zaczęło się od demonstracji w Gironie, podczas której młodzi separatyści spalili zdjęcia pary królewskiej. Rozgorzała dyskusja, czy wybryk zamaskowanych ludzi należy uznać za obrazę majestatu, czy przejść nad nim do porządku dziennego w imię demokracji, która dopuszcza różne formy wyrażania poglądów. Teraz wymiar sprawiedliwości próbuje zidentyfikować młodych antymonarchistów, a Katalończycy ich bronią. Lewicowe partie katalońskie posunęły się jeszcze dalej: chcą pozbawić króla (na rzecz premiera) tytułu zwierzchnika sił zbrojnych. Pałac królewski widzi w całym tym zamieszaniu przede wszystkim rosnące zagrożenie rozpadem Hiszpanii.

Do formułowania swych oczekiwań zachęcił hiszpańskie regiony cieszące się i tak dużą autonomią socjalistyczny rząd Jose Zapatero. Na eskalację żądań nie trzeba było długo czekać. Katalończycy zapowiedzieli referendum w sprawie samostanowienia na rok 2014. Baskowie chcą być pierwsi.
HISZPANIA Manifestacje solidarności z oskarżonymi o obrazę majestatu
Czy można palić zdjęcia króla

Młodzi Katalończycy bronili w sobotę prawa do wyrażania w taki sposób stosunku do monarchii. Dla starszych palenie zdjęć to przejaw braku kultury


Zdjęcia hiszpańskiej pary królewskiej spłonęły na manifestacji w katalońskiej Gironie 13 września. Policji udało się zatrzymać jednego sprawcę, drugiego utrwalił na filmie lokalny fotoreporter, który odmówił oddania dowodu rzeczowego. Został zatrzymany i przewieziony na przesłuchanie do Madrytu.

W mediach zawrzało. Gdy fotografa dowożono do madryckiego sądu, dziennikarze już tam protestowali. Sprawca podpalenia zdjęć i fotoreporter po przesłuchaniu zostali wypuszczeni, jednak protesty nie ustały. Grzmią politycy, w programach satyrycznych jest z czego kpić. Trwa dyskusja na forach internetowych, do skrzynek wpadają e-maile o planowanych demonstracjach. Jak ta w sobotę.

Przerwany marsz na ratusz


Pierwsi demonstranci przyszli na plac Uniwersytecki w Barcelonie przed 17. Najpierw była fiesta, bębenki, gitary. Gdyby nie widoczne tu i ówdzie transparenty i podejrzanie dużo policji w pobliskich uliczkach, można byłoby pomyśleć, że to piknik studentów. Niespiesznie, jak przystało na Hiszpanów, po dobrych dwóch godzinach demonstranci ustawieni za transparentem z napisem "Represje nie podetną nam skrzydeł!" ruszyli pod ratusz. Ponieważ nie mieli zgody władz miasta na manifestację, po 400 metrach zatrzymała ich policja. Doszło do szarpaniny. Policjanci nie wpuścili protestujących na główny deptak Barcelony - Ramblę. Małej grupce młodych ludzi udało się jednak dotrzeć bocznymi uliczkami do placu Sant Jauma pod siedzibę ratusza. Tam odczytali manifest. Oświadczyli, że solidaryzują się z palącymi zdjęcia, którzy są ofiarami zamachu na wolność. Potępili metody, jakie stosują mossos, katalońska policja.

W tym czasie mossos użerali się z 500 młodymi demonstrantami. Bombardowani plastikowymi butelkami, jak na formację z tak złą sławą, kontratakowali dość łagodnie. Nikogo nie poturbowali i nie zatrzymali.

Katalończycy uwielbiają protestować. Na każde hasło wychodzą na ulice. Ochoczo gaszą światło i zapalają świece w imię niemal wszystkiego. A kiedy ktoś powie, że trzeba walić na balkonie w garnki na znak protestu przeciwko zamachom w Madrycie, Barcelonabębni w garnki najgłośniej.

Jednak w sprawie palenia zdjęć Katalonia jest podzielona na pół. W sobotę protestowali niemal wyłącznie młodzi.
Młodzi na detoks


W tłumie gapiów i w gazetach można było usłyszeć i przeczytać: "Jedni i drudzy to faszyści. Ci, którzy palą zdjęcia, i ci, którzy drukują takie informacje na pierwszych stronach gazet". "Ci młodzi powinni pójść na detoks. Potem bym ich spytał, czego chcą odżycia".

Katalońscy politycy nie są zadowoleni z palenia zdjęć. -Takie gesty tylko przysparzają nam wrogów, których i tak mamy dużo - powiedział José Montilla, szef katalońskiego rządu. Natomiast Republikańska Lewica Katalonii poparła wystąpienia antymonarchistów, przypominając, że lewica nigdy nie popierała monarchii.

Młodzi manifestowali też w Manresie i Lleidzie. Tam protestujących w koszulkach: "Ja też jestem antymonarchistą" była garstka, ale znów palili zdjęcia. W Barcelonie w sobotę król nie spłonął, ale w Internecie pojawiła się wiadomość: "Zapraszamy 12 października na wielkie palenie!". Będzie to szczególny sposób uczczenia obchodzonego w tym dniu święta narodowego Hiszpanii.
BEATA KOPYT z Barcelony
Nie podejmuje sie dyskutawc czy/kiedy rozpadnie się królestwo Hiszpanii, ale

SZantaz , krucjata ... 1-szy z tych artykuLów jest sensacjonalny w tonie i maLo precyzyjny w tresci.
(o ile wiem to lehendakari mówi o sondazu (consulta))

Drugi ... temat - tak, jest kontrowersyjny. Jestem zaskoczony tym spaleniem zdjecia - jak sadze jak wiele osób.
freland w Hiszpanii nastąpi poważny kryzys gospodarczy. A będzie on wynikał z przegrzania rynku nieruchomości:
Gospodarcze prognozy dla UE na 2008 r.

Obniżenie dynamiki PKB w UE o 0,5 pkt. proc. przewiduje najnowszy raport BUSINESSEUROPE Economic Outlook, dotyczący sytuacji w gospodarce europejskiej w 2008 roku. Przyczyną spowolnienia ma być tegoroczny kryzys na rynkach kredytowych, aprecjacja euro w stosunku dolara, jena i juana oraz ryzyko recesji w Stanach Zjednoczonych.
Z najnowszego raportu BUSINESSEUROPE Economic Outlook wynika, że odwrócenie wzrostowego trendu w gospodarce europejskiej nastąpiło w pierwszej połowie roku.

Cieniem na perspektywach gospodarki europejskiej w 2008 roku kładzie się kryzys na rynkach kredytowych z sierpnia i września. Banki zapowiedziały zaostrzenie kryteriów kredytowych zarówno dla mniejszych, jak i dużych firm. Ponad 50 proc. źródeł finansowania zewnętrznego zapewniają europejskim przedsiębiorstwom kredyty bankowe, dlatego zaostrzenie kryteriów ich udzielania może odbić się negatywnie na ich aktywności inwestycyjnej.

Autorzy raportu zrewidowali w dół swoją wiosenną prognozę przyszłorocznego wzrostu PKB. Dynamika PKB w całej UE miałaby się w 2008 r. obniżyć do 2,4 proc. z 2,9 proc. w roku bieżącym. Zatrudnienie, choć wolniej, ma nadal rosnąć (1,2 proc. w stosunku do 1,6 proc. w 2007 r.). Wysokiemu tempu wzrostu gospodarczego nie dorównuje dynamika wydajności pracy (1,4 proc.), co – według raportu – dowodzi, że konieczne są dalsze reformy usuwające bariery na rynkach pracy.

Europejską gospodarkę w dół może pociągnąć aprecjacja euro do dolara, jena oraz juana, która postępuje zbyt szybko, aby firmy zdążyły się do niej dostosować. Niekorzystnie na sytuację w UE wpływa też groźba recesji w Stanach Zjednoczonych. Jeśli do niej dojdzie, Europie nie uda się uniknąć jej skutków — oceniają analitycy. Pozostałe czynniki osłabiające dynamikę gospodarczą to:
– ryzyko, że w niektórych krajach (Hiszpanii, Irlandii i Wielkiej Brytanii) dojdzie do korekty na przegrzanych rynkach nieruchomości mieszkaniowych i spowodowanego nią spadku popytu krajowego w tych gospodarkach,
– rekordowo wysokie ceny ropy naftowej jesienią br., które prowadzą do podwyżek kosztów produkcji, wyższych wydatków konsumentów na paliwa i energię oraz zahamowania wzrostu popytu na inne dobra.

BUSINESSEUROPE zauważa poprawę sytuacji fiskalnej krajów europejskich w 2007 r., ale twierdzi, że nastąpiła ona wyłącznie dzięki szybszemu niż oczekiwano wzrostowi gospodarczemu. Zdaniem autorów raportu, świadczy to o tym, że rządy krajów UE zignorowały lekcję z boomu końca lat 90. Wtedy także prowadzono procykliczną politykę budżetową, co wymusiło bolesne dostosowania po stronie wydatków i podatków w okresie późniejszego spowolnienia i niemal doprowadziło do zerwania Paktu Stabilizacji i Wzrostu. Niepewność związana z 2008 r. sugeruje, że rządy powinny wreszcie wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia — podkreślają analitycy.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Kultura i obyczaje

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia