Hiszpańska opowieść 1

Temat przeniesiony do archwium.
Sześć osób aresztowanych za nielegalne aborcje
Hiszpańska policja aresztowała sześć osób podczas nowych akcji przeciwko klinikom, które podejrzewa się o dokonywanie nielegalnych aborcji - podały hiszpańskie media.


Rzecznik policji powiedział, że akcje przeprowadzono w Barcelonie i aresztowano kilka osób. Nie potrafił potwierdzić doniesień mediów o liczbie zatrzymanych osób. W ubiegłym miesiącu aresztowano podczas akcji w Barcelonie także sześć osób, a w Madrycie zatrzymano dwie.






W Hiszpanii aborcja jest legalna w przypadku gwałtu, nieodwracalnego zniekształcenia płodu oraz jeśli istnieje poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, także psychicznego.

Policja zajęła się sprawą nielegalnych aborcji, gdy otrzymała doniesienia o ich wykonywaniu przez niektóre kliniki na podstawie nieprawdziwego zaświadczenia lekarskiego. (bart)

W Barcelonie toczy się śledztwo w sprawie nielegalnych, późnych aborcji w czterech prywatnych klinikach należących do grupy Ginemedex-TCB. Aresztowano 6 osób personelu medycznego - podała hiszpańska policja.


W klinikach skonfiskowano dokumentację medyczną, a Gwardia Cywilna wzywa do składania zeznań pacjentki klinik. Policja dysponuje dokumentacją łącznie około dwóch tysięcy kobiet.






Na początku tygodnia Gwardia Cywilna zatrzymała sześć osób pracujących w klinikach, w tym ich dyrektora i właściciela Carlosa Morina oraz jego żonę. Zatrzymani oskarżeni są o nielegalne przerywanie ciąży, nawet ośmiomiesięcznych.

Według prokurator Sądu Najwyższego w Katalonii Teresy Comte "do zatrzymań lekarzy doszło w związku z ich drastycznie nielegalną działalnością". Istnieją niepodważalne dowody w tej sprawie - zapewniła prokurator.

Kilka hiszpańskich organizacji pozarządowych zaprotestowało przeciwko zatrzymaniu lekarzy i konfiskacie dokumentacji medycznej pacjentek, twierdząc, że jest to zamach na prawo kobiet do aborcji.

Prawda jest taka, że kobiety przerywają ciążę i jeżeli nie mogą tego zrobić w swoim kraju, wyjeżdżają za granicę albo poddają się nielegalnym aborcjom w ukryciu - powiedział szef Stowarzyszenia Klinik Aborcyjnych Santiago Barambio.

Założone przez policję podsłuchy telefoniczne pozwoliły ujawnić, że lekarze używali terminu "rozbicie kokosa" na określenie aborcji. Dziś rozbiłem 5 kokosów - chwalił się jeden z pracowników kliniki.

Śledztwo w sprawie nielegalnych aborcji w barcelońskich klinikach rozpoczęło się rok temu, kiedy duńska telewizja publiczna DR wyemitowała nakręcony ukrytą kamerą reportaż. Pokazano kobietę w siódmym miesiącu ciąży, która zwróciła się o aborcję do doktora Morina argumentując, że partner ją opuścił, a ona sama nie może stawić czoła tej sytuacji.

Okazało się, że zabieg jest możliwy za 4 tysiące euro. Reportaż ujawnił też, że na przerywanie ciąży do barcelońskich klinik zgłaszają się kobiety z wielu krajów Europy, gdzie przeprowadzenie aborcji z różnych powodów nie byłoby możliwe.

W Hiszpanii aborcja jest legalna od 1986 roku w trzech przypadkach. W przypadku gwałtu dopuszcza się ją do 12 tygodnia ciąży, gdy chodzi o nieodwracalne zniekształcenie płodu - do 24 tygodnia. Nie ogranicza się jej także, gdy istnieje poważne zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, także psychicznego. Ten ostatni warunek jest bardzo szeroko interpretowany. Z badań wynika, że ponad 95% aborcji dokonuje się właśnie ze względu na to zagrożenie. (sm)

Grażyna Opińska (sm)





Premier Zapatero startuje do walki o drugą kadencję
Szef rządu hiszpańskiego, 47-letni socjalista Jose Luis Rodriguez Zapatero - według sondaży faworyt marcowych wyborów powszechnych - został oficjalnie wysunięty przez swą partię jako kandydat na premiera na drugą kadencję.




Zostanie nim prawdopodobnie, jeśli wybory potwierdzą przewagę Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) nad centroprawicową Partią Ludową (PP), jaką wykazują wciąż badania opinii publicznej.











Przewaga ta jednak ostatnio trochę zmalała. Według ostatniego sondażu, PSOE może liczyć na 39,7% głosów, a PP - na 37,4%.

Głównym rywalem Zapatero jest w wyborach przywódca Partii Ludowej Mariano Rajoy, który został ogłoszony jej kandydatem na premiera już we wrześniu.

Kandydaturę Zapatero proklamowano na niedzielnym wiecu PSOE w Fuenlabrada pod Madrytem z udziałem wszystkich szefów gabinetów partii socjalistycznej, która rządziła w latach 1982-1996. Wśród nich był nadal bardzo popularny były premier Felipe Gonzalez, twórca PSOE, która powstała jako główna, nielegalna siła opozycyjna za czasów dyktatury generała Franco.

W przemówieniu Zapatero wypowiedział się zdecydowanie przeciwko "nieproduktywnemu jątrzeniu" w sporach politycznych między opozycją a rządem oraz przejawom ksenofobii, rasizmu i przemocy w społeczeństwie, zwłaszcza przemocy domowej wobec kobiet.

Jako swe główne osiągnięcia przedstawił wyprowadzenie, zgodnie z obietnicą wyborczą, żołnierzy hiszpańskich z Iraku (wiosną 2004 roku) i stan gospodarki, "którego wielu zazdrości Hiszpanii".

Przewidywany przyrost gospodarczy w 2007 r. wyniesie 3,8%, jednak ekonomiści dostrzegają pierwsze oznaki spowolnienia wzrostu.

Opozycyjna Partia Ludowa jako główne zarzuty wobec rządu socjalistów wysuwa brak konsekwencji w walce z terroryzmem baskijskim oraz tolerowanie tendencji odśrodkowych Katalonii i niektórych innych regionów. Zagraża to, zdaniem PP, jedności państwa hiszpańskiego. (mł)





Skonfiskowano 4,5 tony haszyszu na jachcie
U wybrzeży Hiszpanii skonfiskowano 4,5 tony haszyszu na 14-metrowym jachcie żaglowym - podała hiszpańska policja.


Jacht zatrzymano w pobliżu wybrzeży Almerii (miasto i prowincja w Andaluzji) w wyniku dochodzenia rozpoczętego w sierpniu w sprawie międzynarodowej szajki narkotykowej.


REKLAMA Czytaj dalej



Przemytnicy wykorzystywali liczne jednostki pływające do przerzutu do Hiszpanii kokainy lub haszyszu, które ładowano z dala od wybrzeży na Oceanie Atlantyckim.

Przesłuchano dwie osoby, obecne na pokładzie jachtu.

Policja poinformowała również o przejęciu 3 ton haszyszu i przesłuchaniu 11 osób w rejonie Barcelony. Grupa ta przewoziła haszysz z Maroka do portu El Masnou niedaleko Barcelony. (js)

Antyrządowa demonstracja przeciw ETA w Madrycie

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi demonstrowało w Madrycie przeciwko terroryzmowi i separatystom baskijskim z ETA, żądając zarazem dymisji premiera Hiszpanii Jose Louisa Zapatero.
Manifestację zorganizowało Stowarzyszenie Ofiar Terroryzmu (AVT), skłaniające się ku prawicy. Rządzący Hiszpanią socjaliści krytykują opozycyjną prawicę za wykorzystywanie problemu terroryzmu i ETA w bieżącej debacie politycznej. W marcu przyszłego roku w Hiszpanii odbędą się wybory do parlamentu.


REKLAMA Czytaj dalej



Demonstranci wzywali rząd, by "pokonał" ETA, a także - by zdelegalizował baskijską partię Accion Nacionalista Vasca (ANV), podejrzewaną o powiązania ze zdelegalizowaną partią Batasuna, będącą politycznym skrzydłem ETA.

Radykalna ETA (Kraj Basków i Wolność) - od niemal 40 lat prowadzi walkę zbrojną z użyciem metod terrorystycznych o oderwanie Kraju Basków od Hiszpanii. Dotąd w konflikcie zginęło ponad 800 ludzi. (pp)


Marokańczycy i Hiszpanie ukradli auta za 4,5 mln euro

Hiszpańska policja rozbiła gang złodziei samochodów; aresztowała 27 osób podejrzewanych o kradzieże luksusowych aut wartości 4,5 mln euro i wywiezienie ich do Ameryki Północnej i na Bliski Wschód - podało w poniedziałek hiszpańskie MSW.


Aresztowań dokonano w ubiegłą środę w sześciu hiszpańskich regionach. Z wyjątkiem dwóch Hiszpanów zatrzymani są Marokańczykami.


REKLAMA Czytaj dalej



Gang ukradł 85 samochodów osobom prywatnym i agentom. Skradzione wozy przewożono w wielkich chłodniach. (bart)

Gadżety ze słowami hiszpańskiego króla robią furorę
Słowa hiszpańskiego króla Juana Carlosa skierowane do prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza podczas szczytu w Chile tak przypadły Hiszpanom do gustu, że ozdobione nimi gadżety stały się ostatnim krzykiem mody - powiadomiła agencja Associated Press, powołując się na dziennik El Pais.
Na szczycie prezydentów i szefów rządów państw Ameryki Łacińskiej w Santiago de Chile w pierwszej połowie listopada, wenezuelski prezydent dwukrotnie nazwał "faszystą" byłego centroprawicowego premiera Hiszpanii Jose Marię Aznara. Spokojny zazwyczaj król Carlos zareagował słowami: "dlaczego nie zamilkniesz!".


REKLAMA Czytaj dalej



Od tego czasu około pół miliona Hiszpanów ściągnęło z internetu na swoje telefony komórkowe dzwonek wykorzystujący tę frazę. Rozprowadzające go firmy zarobiły tym samym na słowach króla 1,5 miliona euro.

Lukratywnym przedsięwzięciem stała się również sprzedaż koszulek oraz kubków z nadrukowaną wypowiedzią Carlosa. Film dokumentujący konfrontację przywódców Hiszpanii i Wenezueli zrobił natomiast furorę na internetowym portalu YouTube.

Koszulki z nadrukowanymi słowami hiszpańskiego króla pojawiły się również w Wenezueli, gdzie upodobała je sobie opozycja. W wenezuelskiej wersji t-shirty nawołują również do głosowania na "nie" podczas zaplanowanego na grudzień referendum w sprawie poprawek do ustawy zasadniczej, które wzmocniłyby władzę Chaveza. (pp)
REKLAMA Czytaj dalej

:D:D
Muszę się poważnie zastanowić nad tą przeprowadzką do Hiszpanii. Najpierw Marokańczycy ukradną mi samochód. Na pocieszenie będę musiała zjarać się adnaluzyjskim haszem. No i pójdę na piechotę, cóż robić. Po drodze baskijscy terroryści idący na demonstrację przeciwko samym sobie rozbiją mi kokosa.
A jak zacznę krzyczeć o pomoc to El Rey powie mi "¿porque no te callas?"


Joder, pogański kraj, pogańskie zwyczaje....
nieźle się uśmiałem z tego kawałka:

1,5 mln euro zarobili na tym. Zaczynam lubić Hiszpanów .D
Aga..:))))))))

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia