Prośba o przetłumaczenie

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

Witajcie,
dla mnie kłopot - bo nie znam języka, dla Was zawsze to jakiś trening, ćwiczenie...
próbowałam tłumaczyć to automatami, googlem, yahoo i kilkoma innymi, na angielski (na polski chyba nie ma w sieci?), ale chyba są użyte jakieś idiomy, albo słowa potoczne, czy inne specyficzne, bo nie chciało wyjść nic zrozumiałego. Proszę, powiedzcie, co to znaczy?

Cuando estemos juntos no quiero que te separes de mi, quiero morderte todo tu cuerpo, y no voy a dejar de abrasarte todo el dia, que necesitaras de todo tu peloton para separarme de ti ok bebe

z góry dziękuję
Nie obraź się ale czy na pewno chcesz,żeby na forum ktoś tłumaczył ci,że ktoś chce "kąsać cię po całym ciele (...)-morderte todo tu cuerpo"?
Forumowicze takich tekstów miłosno-seksualnych tłumaczyli już setki.
Wierz mi to nie trening.Dla osób które czytają takie posty robienie takich tłumaczeń czasem jest zabawne, często krępujące.
I nie ma w tym żadnych idiomów.To wyjątkowo dosadne, dosłowne (czasem do bólu) teksty o jednoznacznie seksualnym wydźwięku.
Ciekawe, czy to jest tekst z czegos czy otrzymany od kogos, jesli tak, to jak to sie dzieje, ze dochodzi do takiej bliskosci bez znajomosci jezyka? :)
bez znajomości języka? a pewnie że się da, ale bez samego języka już trudniej :D
witajcie :-)
To jest tekst _od_kogoś_... Dawna historia, która się nagle "odświerzyła"...

Problem polega na tym, że do bliskości może dojść - i nie koniecznie trzeba znać akurat polski lub hiszpański, można dogadywać się w innym języku, np. w angielskim i nagle dostać miłą pachnącą karteczkę z takim tekstem... którego się nie rozumie w pełni i prosi o przetłumaczenie :-)
Czyli "więcej poufałości niż znajomości" ... Nawet odświeŻona historia wymaga pewnej kultury komunikacji a nie walenia intymności kawa na ławę na karteczce... Nawet miło pachnącej. A koro wie, że adresatka nie zna języka i bedzie musiała prosić o pomoc to juz zakrawa na ukryty zamiar upokorzenia jej...
No to dobra, jak chcesz, oto tekst

Kiedy bedziemy razem, chce abys zawsze byla przy mnie, chce gryzc cale twoje cialo i nie przestane Cie obejmowac przez caly dzien, bedzie potrzebna masa ludzi aby nas rozdzielic
to może jeszcze odmówimy za biedną adresatkę ze trzy zdrowaśki, co?
Upokorzenie? Zdrowaśki? No sorry, ale w tym kontekście...
Zakrawa na perwersję :D
ale nie z mojej strony, hehe
oj tam zazdrosnice jestescie, a tu takie erotyki...:)
Kiedy dojdzie juz do tej bliskosci, to zalogujesz sie w trakcie na forum, aby poprosic o przetlumaczenie "z polykiem czy bez"? Skoro on tak swietnie wlada angielskim, to dlaczego nie moze ci tych tanich tekscikow napisac w tym jezyku?
ta wulgarnosc byla chyba zbedna...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia