Pilne

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

BARDZO PROSZE O PRZELUMACZENIE. PROBOWALEM SAM TLUMACZYC ALE ZBYT TRUDNE JEST TO DLA MNIE.

Każdy w pewnym momencie dochodzi do wniosku, ży życie jest bez sensu.

Ile razy zaczynaliśmy coś, tylko po to by za jakiś czas ujrzeć koniec tego? Ile razy coś sprawiało nam radość tylko po to by zaraz potem zadać ból?
Po prostu łapię się na tym, że mam dość wszystkiego, i mam ochotę to zmienić. Mam ochotę uciec gdzieś daleko, od świata, od myśli. Wspomnienia bombardują mnie ze zwiększoną siłą, zabijają każdą iskierkę radości która będzie miała czelność tlić się w moim sercu.
Gdzie są tamte dni, tamte chwile, tamci ludzie? Poumierali, powyjeżdżali. Przeminęły. Od wczoraj ciągle chce mi się płakać. Nie umiem nad tym zapanować. Straszne. Minie. Nie ma już tamtej mnie. Pisania opowiadań, pisania z ludźmi których nadal kocham. Nie ma już tego co miałEm kiedyś....
Nie umiem zrozumieć jak można być takim tchórzem i zarazem chamem, żeby ranić drugą osobę.
Nie umiem pojąć tego dlaczego tak robi....
Ale jak to ktoś mi powiedział. Czasem tak bywa, trafiają się tacy właśnie, niedorozwoje..
Przeszłość, moja w każdym razie, jest zła. Nie chce o niej pamiętać, nie chcę rozmyślać. Chociaż czasem miło wrócić pamięcią do miłych zdarzeń.... Ale mile zdarzenia w moim życiu powiązane są nierozerwalnie ze złymi, więc jak chcę wspominać dobre, to natychmiastowo przypominają mi się złe chwile... Nie podoba mi się to.

Poznałem kogoś. Kogoś kgo bardzo lubie, z kim lubię rozmawiac i się go nie brzydzę. To jakiś przełom w moim życiu i cieszy mnie to. Nie dołuje mnie, nie powoduje złych myśli. Ale muszę się jeszcze z Nim lepiej poznać. bo jak wiadomo, dopiero po dłuższym czasie możemy cokolwiek powiedzieć na temat drugiego człowieka....
Przekonałam się o tym na swoim własnym życiu, i tego akurat z pamięci nie chcę usuwać. Chcę pamiętać, że nie powinno ufać się człowiekowi, któremu na pierwszy rzut oka byś zaufał. Pozory mylą.
Nauczyło mnie, że ktoś może polubic, a potem zostawić jak śmiecia. Olać.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia