Ja z moją przyjaciółką hispańszkojęzycznych nazywamy "muchasami" ;) ale to nie chodzi tylko o fakt, że sa przystojni, maja ciemne oczeta i ciemniejsza skore.. Sa jacys tacy bardziej namiętni, romantyczni , "con pasión" bym powiedziała ;)
Weźmy taki przykład: jakbym powiedziała do przecietnego polskiego chłopaka "rozkochanie mnie w ciebie to moj nowy sen", albo "si no existieras you te inventaría" popatrzylby na mnie jak na jakąs niegrozna wariatke ;) A muchas sie strasznie ucieszy! I powie coś rownie milego ;)
Heheh chyba o tym napisze prace magisterska ;)
Ja w kazdym razie uwielbiam za to mojego chico mexicano i juz sie nie moge doczekać, kiedy pojade do Meksyku, bo jest jeszcze jeden koronny argument przemawiający za hispanoablante: są najlepszymi kochankami na świecie ;DDD