hm... a jakieś kompromisowe rozwiązanie? w sumie to katalońskie imie, więc już nie wiem:)
[konto usunięte]
24 sty 2005
Mój nauczyciel barcelony ma na imię JAUME I MY NA NIEGO mówimy ŻAŁME
[konto usunięte]
24 sty 2005
Wersja hiszpanska: Jaime - wymawia sie HAJME
Wersja katalonska: Jaume - wymawia sie DŻAŁME
[konto usunięte]
24 sty 2005
A wlasciwie, jesli juz... to bardziej DŻAŁMA - ostatnia samogloska to cos pomiedzy E i A. W Barcelonie powiedza DŻAŁMA, natomiast n.p. w Lleidzie (Leridzie) DŻAŁME. To tal gwoli scislosci.
[konto usunięte]
24 sty 2005
Czesc Monika;-) a ty co takiego porabiasz w tej barcelonie? studiujesz? pracujesz? i długo już tak sobie w tej Barnie siedzisz? To tak tylko z ciekawości ... mam tylko nadzieję ze zbyt ciekawski nie jestem ...
[konto usunięte]
24 sty 2005
Mieszkam, zyje, pracuje. Dlugo? Jakies 6 lat... I pewnie juz na zawsze.
[konto usunięte]
24 sty 2005
Nie znudziła ci się Barna po tylu latach? Ja również mieszkam tu ponad 6 lat i właśnie się przygotowuję do wyprawy do Ameryki Południowej a potem mam zamiar osiedlić się ... może w Buenos Aires, może w Limie ... kto wie ... jakoś tak sobie myślę, że fajnie by było odbyć tę podróż bien acompañado ....
[konto usunięte]
24 sty 2005
Nie, nie znudzila mi sie. Jest to dla mnie juz siodme miasto i trzeci kraj… Dosc jezdzenia, czas na stabilizacje ;-)… pojezdzic to sobie moge na wakacje, i wystarczy.
Powodzenia w Pd. Ameryce i milych wrazen! (bien acompañado, rzecz jasna)